Niektórzy powiadają, że tajemnicze światełka są tworem Bogów którzy
pragnęli dać coś od siebie swoim wyznawcom. Inni mówią, iż są one
pamiątką po naszej przodkini Ramzie. Jednak według legendy w którą ja
najbardziej wierzę są to odłamki Chaosu. Podobno kiedyś lśniły na niebie
jako jedne z najjaśniejszych gwiazd. Oddawano im cześć i wpatrywano się
w nie godzinami, nie przesypiając przez to nocy. To właśnie w ich
blasku narodziły się najpotężniejsze dzieci Ramzy, pierwszej wilczycy
którą stworzył Chaos. Wilczyca dzielnie broniąc dobra i harmonii
zasłużyła sobie na podziw gwiazd. Najjaśniejsze z nich oddały jej swoją
moc, w tym także srebrną łunę. Spadły na ziemię oddając jej władzę nad
gwiazdami oraz nocnym niebem. Początkowo szczęśliwe podjętą przez nie
decyzją tańczyły wśród drzew i wysokich traw. Życie na ziemi napawało je
wielkim szczęściem.
Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy. Ciemność zaczęła przesłaniać
ich blask, odbierając im siły. Negatywna aura toczyła się jak choroba
odbierając im światło. Powoli wilki zaczęły myśleć tak samo jak ludzie,
światełka stały się prostymi owadami. Nie zostało im nic jak pogodzić
się ze swym losem i czekać na koniec. Ostatni raz wspomniały życie na
nocnym niebie pośród gwiazd, zatańczyły pośród drzew śpiewając do swych
pobratymców. Ich pieśń została zaniesiona do Gwiazdy Porannej którą
stała się Ramza. Smutek którym była ona przepełniona udzielił się jej.
Zaczęło dręczyć ją sumienie, posiadała ich moc i cieszyła się tym jednak
nie myślała co się dzieje z jej wybawcami. Zapomniała o nich i pewnie
by już ich sobie nie przypomniała gdyby nie ostatnia, pożeganlna pieśń.
Ten pierwszy, jedyny i ostatni raz zstąpiła na ziemię. Oddała im część
światła tak jak one to zrobiły. Inne gwiazdy wzruszone gestem Gwiazdy
Porannej podzieliły się z nimi zdolnością spełniania życzeń.
Światełka zostały uratowana, swoją wdzięczność gwiazdom okazują tańcząc co noc pod gołym niebem.
Nam zaś dają szansę spełnienia jednego życzenia, mimo iż my także o nich
zapomnieliśmy ukazują się nam. Nie mają niczego za złe. Dzięki nim
powstawała nasza wataha, dzięki nim widzimy światło nawet w najgłębszych
ciemnościach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz