Noc była dzisiaj wyjątkowo piękna. Gwiazdy świeciły jaśniej niż nigdy,
może to jakiś dobry znak? nigdy nie byłam przesądna ale... Zmieniłam
pozycje opierając się tym razem o drzewo. Powiał lekki wietrzyk niosąc
ze sobą zapach jakiegoś dużego zwierzęcia.
- Czas coś zjeść - Pomyślałam i wzbiłam się w powietrze wypatrując
zwierzyny. Moją przyszłą zdobyczą była wielka niedźwiedzica. Trafiłam ją
ognistą kulą i czekałam, aż spłonie. Mmm Ciepłe mięsko... Zwierze wiło
się w męczarniach, próbując sięugasić. Podleciałam do niej i skróciałam
jej męki. Nie byłam potworem. Zjadłam mieso w ciszy, ciesząc się
spokojem. Gdy skończyłam pierwsze promyki słońca świeciły już na
polanie. Obejrzałam się i mój wzrok natrafił na wilka przyglądającego
się mi w milczeniu. Z sadysfakcją stwierdziłam, zę to basior. Podeszłam
do niego uwodzicielskim krokiem.
- Oh, co taki basior jak ty robi na takiej polanie? - przybliżyłam się do niego niebezpiecznie blisko
( Ktoś? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz