środa, 23 września 2015

Od Klair do Toshiro

Najszybsza droga wiodła przez bagna... Nie były zwyczajnymi bagnami, ziemia była wysuszona i krucha. W niektórych miejscach były typowe kratery. Wszystko było wymarłe i zwęglone. Tak jakby odbyła się tu wojna, smród był nie do zniesienia! Nadal gdzie nie gdzie leżały ciała. Cała sceneria jest jakby z najgorszej wojny. Trochę się zaniepokoiłam, skoro niedaleko jest laboratorium to co oni robią z wilkami lub ludźmi którym robią tam testy.
Postawiłam jedną łapę na drodze, a ta jednocześnie krusząc dookoła ziemię, zawaliła się. Mnóstwo pyłu powoli opadało. Odrobina kurzu dostała się do mojego noska, najpierw kichnęłam, a potem trochę zakaszlałam. Tosh wymachiwał łapą aby odgonić od siebie pył. Lekko przymrużył oczy gdy słońce przedostało się przez spalone drzewa promienie dotarły do naszych oczu, a potem powędrowały przed siebie. Ciągle ciągnęły się w jednej linii, jednocześnie wskazując coś w rodzaju drogi. Prowadziła ona przez drzewa, a kończyła się na końcu tego miejsca. 
- Musimy uważać. Za każdym krokiem ziemia może się zawalić... - Wyszeptałam.
- Racja - odparł Toshiro kombinując jakby tu przejść...

<Tosh? Jak przejdziemy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT