poniedziałek, 28 września 2015

Od Annabell c.d. Error

Wycofaliśmy się szybko z namiotu , zanim dziwny jegomość zrobi nas z sobie tarcze celnicze. Spojrzałam na Errora i zapytałam:
-Gdzie teraz?
-Musimy znaleźć ,,klucz władcy" cokolwiek to jest?
-To może być wiele rzeczy -Westchnełam zrezygnowana. Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam czerwono-żółty namiot, który był największy i najwyższy ze wszystkich. Coś mówiło mi, że tam znajdziemy to czego szukamy, dlatego ruszyłam przed siebie i oznajmiłam:
-Choć Err może w tym namiocie coś znajdziemy. -Basior poszedł ze mną, zrównaliśmy krok i szliśmy obok siebie. Gdy zajrzeliśmy do ogromnego namiotu zobaczyłam tylko puste trybuny i piaszczystą arenę, która jako jedyne miejsce było oświetlone. Przeszliśmy się najpierw po trybunach, jednak nie znaleźliśmy nic ciekawego, prócz śmieci. Gdy weszliśmy z Errorem na arenę, wokół niej pojawiło się pole siłowe, które uniemożliwiało ucieczkę. Po chwili z cienia wyłoniła się tajemnicza sylwetka. Był to wysoki mężczyzna o wielkim grubym brzuchu i cienkich rękach i nogach, nadawało mu to dość makabryczny wygląd. Ubrany był w garnitur i cylinder o kolorze fioletowym, pod spodem znajdowała się żółta koszula. Pod kapeluszem ukryte były siwe krótko przystrzyżone włosy. Dziwny jegomość wszedł na arenę, jak gdyby nic pogładził jeden ze swoich długich i zakręconych wąsów po czym zapytał z perfidnym uśmiechem:
-Gotowi na pokaz pieski?- Skoczyłam w jego stronę z chęcią mordu, jednak natrafiłam na pole siłowe, które poraziło mnie prądem. Mężczyzna zarechotał i oznajmił:
-Niegrzeczny pies, trzeba będzie coś zrobić z tą twoją agresją i dumą. -Spojrzał na Errora i wskazał na niego chudym palcem:
-Jednak najpierw ty będziesz pierwszy- Jegomość pstryknął palcami, a wokół nas pojawiła się publika, na arenie pojawiły się różne rekwizyty jak piłki, krzesło, trampolina i obręcz, noże, pochodnie, kolce, łańcuchy natomiast w wolnej dłoni czarodzieja znalazł się bicz. Podniosłam się i spojrzałam na Errora ze strachem. Będziemy musieli odegrać w tym chorym przedstawieniu swoje rolę inaczej zginiemy. Zgaduje jednak, że to co będziemy musieli zrobić, to nie będą zwykłe triki z cyrku jaki znam np, skoki przez obręcze czy komendy typu turlaj się. Przeczuwałam, że będzie to coś znacznie gorszego. Przyjrzałam się tajemniczemu mężczyźnie, mój wzrok przykuł błysk metalu na jego szyi, gdy zamachnął się biczem ujrzałam, że był to klucz. Bingo! Wiemy gdzie jest, tylko jak go zdobyć skoro właściciela cyrku chroniło pole siłowe?

(przepraszam, że tak długo musiałeś czekać Error)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT