-Jestem gotowa - odpowiedziałam spokojnym głosem
-To ruszamy!
I poszliśmy szukać Chochlików po drodze nadepłam na coś wydobywając z siebie pisk
-Coś się stało ? - Zapytał Tosiek
-Nie, nie nic się nie stało - Uśmiechnęłam sie do basiora
Poszliśmy dalej , robiło się coraz ciemniej myślałam czy kiedyś
znajdzimy te chochliki coś mnie korciło bym się odwróciła i się
odwróciłam i zobaczyłam pustkę zanniepokoiło mnie to bo myślałam nad tym
jak wrócimy do domu wkońcu zapytałam się basiora
-Em...Tosh?
-Tak , Amber ?
-Jak my wrócimy do domu ? przecież tu nie widać drogi powrotnej ! - zanniepokoiło mnie to
-Spokojnie , prześpimy się tu , zobaczymy co będzie jutro
Uspokoiłam się i przytuliłam mocno do basiora i zasnęłam , obudziłam się
w jakiejś klatce przykłuta pasami , kiedy odwróciłam łeb zobaczyłam jak
Tosh leży koło mnie jeszcze śpiący , szturchlam go łapą na pobudkę
<<Tosiek? co się stanie puźniej?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz