Gdy zobaczyłam basiora o mało zawału nie dostałam. Byłam trochę zła, że
tak ze mnie żartował, ale zarazem trochę mnie to rozbawiło. Zdarzało mi
się go już wcześniej widywać, ale bardzo sporadycznie. Zapytałam go:
- Właściwie co tutaj robisz? Śledziłeś mnie?
- Może. Zobaczyłem jak wychodziłaś z jaskini, zastanowiło mnie po co o
takiej porze więc poszedłem za tobą. – Error uśmiechnął się szyderczo,
przez co miałam ochotę poszarpać tą jego milutką buźkę.
- Ale pytanie brzmi co ty tutaj robisz? – Basior uniósł brew bardzo podejrzliwie
- Nic co cię powinno interesować. –Rzuciłam opryskliwie
- Oj już nie denerwuj się kochanie. – Powiedział basior, a kiedy
zamachnęłam się żeby mu przywalić on zręcznie mnie złapał i przewrócił
zanim zdążyłam się obejrzeć.
Leżałam na trawie, a Error przytrzymywał mi łapy żebym nie mogła się
ruszyć i patrzył na mnie jakby był niewiadomo jakim królem. Starałam się
wyrwać i utrzymać pełną powagę, jednak strasznie mnie to bawiło.
<Error puścisz mnie w końcu? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz