Od Toshiro do Kamiko

Byłem na małym spacerze po Stardust Forest. Kochałem ten zapach lasu o poranku, śpiew ptaków... Po kilku minutach wyszedłem na małą łączkę. Mój wzrok skupił się na koronach wysokich drzew.
- Co taki basior jak ty robi na takiej polanie?- usłyszałem.
Spojrzałem w dół. Tuż obok siebie zobaczyłem nieznajomą waderę. Miała rudą sierść z białymi i czarnymi akcentami oraz zielone oczy. Obiektywnie oceniając, była całkiem ładna i nie wyglądała na wroga. Rozluźniłem mięśnie, choć każdy element mojego ciała pozostał w gotowości do ewentualnej obrony.
- Wyszedłem na przechadzkę- odparłem z delikatnym uśmiechem.- Jak się nazywasz?
- Kamiko- odparła, podchodząc jeszcze bliżej, na co ja odszedłem krok w tył.- A ty, basiorze?
- Toshiro. Zdajesz sobie sprawę, że to teren Watahy Porannych Gwiazd?
- Nie- mruknęła.- A czy przyjęlibyście mnie w swoje szeregi?
- Myślę, że Alfa na pewno się zgodzi. Chodź, zaprowadzę się.
- Z przyjemnością. A czy macie u was inne basiory... znaczy, wilki?
- Ależ oczywiście, jest nas dość sporo. Przekonasz się.
Poszliśmy w prawo i już po chwili byliśmy w jaskini Ashity.
- Alfo!- krzyknąłem.- Jesteś? Mamy chętną na nowego członka!
Z tyłu zauważyłem ruch. Dość spory kształt zbliżał się w naszym kierunku. Nie mogłem dostrzec zbyt wiele szczegółów, ponieważ sylwetkę postaci skrywał mrok. Minutę później osoba wyłoniła się z ciemności. Wadera o czarnej sierści z niebieskim nosem patrzyła na nas z ciekawością.
- Wystarczy Ashita- powiedziała z szerokim uśmiechem, po czym spojrzała na moją towarzyszkę.- Jak się nazywasz?
- Kamiko- spojrzała na waderę.- To jak, mogę dołączyć?- rzuciła dość oschle.
- Oczywiście- odparła.- Witamy. A teraz wybaczcie, mam dość sporo roboty. Powodzenia, Kamiko!
Pożegnałem wilczycę i spojrzałem na na nową przyjaciółkę. Nowego członka rodziny.
- Oprowadzić cię?- zapytałem.
- Ależ oczywiście- odparła, podchodząc do mnie.
Westchnąłem cicho i poszedłem na przód.
- Więc w drogę! Do Wodospadu Mizu. Może przy okazji odkryjemy coś i przeżyjemy przygodę!
< Kamiko?>