poniedziałek, 21 września 2015

Od Riki do Rivaille

Basior patrzył się w moje oczy co spowodowało, że ja patrzyłam się w jego. Czekał aż odpowiem na jego pytanie. Wydawał się być lekko zdenerwowany więc odpuściłam sobie dalszy spacer z nim. No tak by brzmiała moja odpowiedź- poprosiła bym go o dalszy spacer- jednak z ów przyczyn mu tak nie powiedziałam.
- A, nic już. Wybacz- rzekłam po czym zeszłam z drogi basiorowi. Kiedy szedł, patrzył się na mnie chwile lecz później jego wzrok powędrował na jaskinie w której mieszkał. Cóż, chciało mi się spać jednak nie chciałam wracać do jaskini a tylko to mi chyba pozostało. Myślałam co zrobić i przyszło mi do głowy by upolować jelenia na znak przeprosin dla Rivaille za moją nachalność. Widziałam jak był lekko zły kiedy wyskoczyłam przed nim więc myślałam, że to dobry pomysł. Poszłam w głąb lasu. Po chwili natrafiłam na stadko zwierzyny więc przygotowałam się do ataku. Znalazłam już moja ofiarę i zamierzałam skoczyć lecz nagle stado się spłoszyło. Stanęłam normalnie i się zastanawiałam dlaczego uciekły. Przecież byłam cicho. Stałam tak i patrzyłam na oddalające się jelenie. Moją zadumę przerwał wstrząs ziemi. A raczej coś wielkiego szło co powodowało ten chwilowy wstrząs. Przeszły mnie ciarki. Po woli zaczęłam obracać głowę w stronę z której były największe wstrząsy. To co zobaczyłam mnie przeraziło. Niedaleko w moją stronę szedł cyklop. Kiedy mnie zobaczył to przyśpieszył kroku. Był już niedaleko mnie i zamachną się ręką na mnie jednak udało mi się z chylić przed jego wielką łapa. Chwile uskakiwałam tak przed jego dłońmi aż w końcu mnie odrzucił. Na szczęście nic mi się nie stało. Bolał mnie trochę grzbiet lecz chciałam jak najszybciej się podnieść by nie przyjąć kolejnego ataku stwora. Już się podnosiłam i w tym samym momencie cyklop zaczął na mnie iść. Już prawie mnie miał gdy z krzaków wyskoczył Rivaille który zawarczał. Stworzenie popatrzyło na niego i teraz on był jego celem. Podniosłam się już i chciałam biec by pomóc basiorowi jednak on gestem kazał mi zostać. Rivaille zmienił się w szkielet po czym wskoczył na Cyklopa i zaczął go gryźć po ramionach. Zmienił się w tedy już w normalnego wilka. Nagle Cyklop zrzucił go na ziemie tak mocno, że basior zemdlał a na jego czole zrobiła się rana. 
- Rivaille!- krzyknęłam po czym cyklop spojrzał na mnie jednak już biegłam do basiora. Udało mi się dotrzeć do niego na nim potwór mnie zaatakował. Zdenerwowałam się. Znałam Rivaille od nie dawna jednak traktowałam go już jak przyjaciela a nie pozwolę moich przyjaciół ranić. Zdenerwowałam się jeszcze bardziej i w tedy użyłam mocy ogłuszającego śpiewu. Normalnie był cichszy lecz teraz byłam ostro zdenerwowana. Cyklop złapał rękami swoje uszy i chodził to w prawo, to w lewo. Po chwili już nie wytrzymywał więc postanowił uciec. Przestałam wydobywać z siebie ogłuszającą melodię i skupiłam się na Rivaille. Jeż na ziemi w bezruchu. Przyglądałam mu się uważnie czy sobie czegoś jeszcze nie rozbił oprócz rany na czole. Po pewnym czasie, Rivaille zaczął ruszać powiekami.
- Rivaille?- powiedziałam cicho po czym nachyliłam się nad jego głową. Otworzył powieki jednak z małą trudnością to uczynił.


<Rivaille?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT