piątek, 18 września 2015

Od Vincenta do Alice

Nawet nie poczułem, gdy łza umknęła mi z kącika oka i powoli spłynęła po policzku. Widok poważnie rannej Alice wstrząsnął mną dogłębnie, jednak słowa wadery poruszały bardziej. Strach o jej życie, bezradność, złość, wdzięczność, to wszystko kłębiło się we mnie, aż w końcu uleciało w postaci jednej małej łzy.
-Dziękuje…
Wypowiedziałem słowo tak cicho, iż powątpiewałem, że Alice je usłyszała. Wilczyca sapnęła ciężko, gdy Esmeralda poczęła opatrywać jej łapę. Zbliżyłem się do mojej towarzyszki. Położyłem się tuż obok, trzymając głowę Alice pomiędzy przednimi łapami. Uśmiechnęła się słabo. Ja również się uśmiechnąłem.
-Da się coś z tym zrobić? – zapytałem medyczkę.
-Będzie ciężko. – przyznała. – Ale myślę, że dam radę. Musisz tylko wytrzymać. To nie będzie przyjemne.
Alice skinęła głową. Przez pierwsze chwilę leczenie szło bez problemu, lecz gdy Esmeralda zaczęła składać kość, z gardła rannej wadery uleciał rozrywający serce krzyk. Chwyciłem ją mocno za policzki, przemawiając łagodnie:
-Wytrzymaj Alice. Dasz radę, jesteś silna. Słyszysz? Uda się. Tak?
Chciała odpowiedzieć, lecz ukształtowało się z tego żałosne skomlenie.
-Będzie okey. Będzie dobrze.
Zawodzenie, krzyki i chaotyczne ruchy ciała trwały wystarczająco długo, bym całkowicie stracił poczucie czasu. Bez przerwy pocieszałem, wspierałem Alice w cierpieniu, zapewniając, iż potrwa to tylko chwilkę. Moja obecność działała na nią kojąco. Ufała mi, mym słowom.
-Skończyłam. – zakomunikowała Esmeralda, wyrywając mnie z tej zatrzymanej w czasie chwili. – Vincent, proszę zanieś ją do jaskini i niech nie wychodzi z niej aż nie poczuje się lepiej. Chodzić może, ale nie za dużo i oszczędzając kończynę.
-Dobrze, dziękuję ci. – rzekłem do wadery, po czym zwróciłem się do Alice. – Słyszałaś? Wszystko dob…
Alice zasnęła, wyczerpana bólem i osłabiona utratą krwi. Wymieniłem spojrzenia z Esmeraldą, następnie wziąłem przyjaciółkę na grzbiet i zabrałem do jaskini.
<<Alice? Jak się śpi? xd >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT