W tej chwili patrzyłam na Rivaille który podziwiał nocne niebo. Jeszcze
raz zlustrowałam basiora. Zastanawiał się czy powie o tym, że czasami
głośniej śpiewam czy nie. Jakoś nie mogłam dojść do odpowiedzi więc
dałam sobie spokój. Potrząsnęłam lekko łbem, wstałam i zaczęłam chodzić w
kółko. W tedy basior popatrzył na mnie i powiedział.
- Idziemy dalej?
Stanęłam po czym popatrzyłam na niego.
- Jasne- odpowiedziałam. Szliśmy dalej w ciszy. Nie wiedziałam co do
niego powiedzieć więc się nie odzywałam bo martwiłam się, że coś palne
głupiego. Podczas kiedy tak szliśmy, zobaczyłam jakieś światło w oddali.
Było ono po stronie Rivaille, a chciałam zbadać jego źródło więc
przecięłam mu trochę drogę.
- O co chodzi?- z pytał zdziwiony tym co robię.
- Choć- powiedziałam i zaczęłam tuptać w stronę światełka. Po chwili
Rivaille ruszył za mną. Na początku to było jedno światło a jak coraz
bliżej byłam to było ich coraz więcej. Wydawało się, że chciały nas
gdzieś zaprowadzić. Zgodziłam się z moimi przypuszczeniami więc
podążałam ciągle na światełkami. Rivaille również szedł za nimi jednak
trochę niechętni. W końcu dotarliśmy do polany na której znajdowała się
dość duża gromada światełek. Była całkiem nimi zachwycona. Wcześniej nic
podobnego nie widziałam. Skakałam co kilka kroków i próbowałam ich
dosięgną lecz na próżno. Po chwili przestałam i zwróciłam uwagę na
basiora.
- Co to za światełka?- z pytałam z uśmiechem.
- Podobno jak się złapie jedno z nich to spełni twoje jedno życzenie-
odpowiedział Rivaille. Kilka światełek okrążyło jego głowę. Staną na
chwile na dwóch łapach by je odgonić lecz światełka zrobiły to o wiele
szybciej. Zaśmiałam się lekko po czym patrzyłam na maleńkie istoty.
Wyglądały jak by czekały na jakąś melodię to ,,tańca’’ z mojej strony.
Zamknęłam oczy i już chciałam wydobyć z siebie jakiś dźwięk jednak
przypomniałam sobie, że niedaleko stoi Rivaille. Gwałtownie przymknęłam
pyszczek i otworzyłam oczy. Popatrzyłam na basiora który się uśmiechną i
podniósł trochę wyżej głowę niż miał. Również się uśmiechnęłam. Jednak w
głębi duszy była znowu zawstydzona. Potrząsnęłam łbem po czym dostałam
chęci na dalsze spacerowanie. Ta noc naprawdę była dziwna. Normalnie bym
chciała się położyć spać a teraz dostałam ochoty by pospacerować.
- Rivaille?- powiedziałam.
- Tak?- odpowiedział basior.
- Jak by to powiedzieć… Nabrałam ochoty by trochę pospacerować…
Dotrzymałbyś mi towarzystwa?- z pytałam licząc na to, że Rivaille się
zgodzi.
<Rivaille? To jak będzie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz