sobota, 26 września 2015

Od Amici CD Gallarda

Kiedy Gallardo zapytał czy może iść ze mną do Shinrin o mało nie otworzyłam pyszczka ze zdziwienia. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Dawno żaden basior nie chciał mi dotrzymywać towarzystwa przez tak długi czas. Zgodziłam się, ale bałam się że mnie wyśmieje. Mieliśmy iść do Shinrin, do miejsca w którym trenują szczeniaki, a nie dorosłe wilki takie jak my. Byłam przerażona myślą że może pomyśleć że jestem strasznie słaba. Chciałam tam potrenować z powodu że ostatnio naciągnęłam ścięgno w tylnej lewej łapie i nie byłam Gotowa na coś cięższego.
Szliśmy dobre 20 minut rozmawiając o wszystkim i o niczym. Opowiedziałam mu o sobie, naszej watadze i mojej przeszłości. Nie kryłam się z tym wiedziałam że i tak wszyscy się kiedyś dowiedzą. Basior po usłyszeniu mojej historii mocno mnie przytulił, a ja lekko się rozluźniłam. Jego dotyk był szczery i pomagał mi się uspokoić. W końcu sam zaczął mi opowiadać o sobie i swojej przeszłości. Zrobiło mi się przykro słysząc o tym że został wygnany z watahy jako szczeniak bo urodził się ze skrzydłami. Było to podłe ale niestety możliwe.
W końcu dotarliśmy do Shinrin, a ja zarumieniłam się czując obecność Gallarda tak blisko mnie. 
- Muszę trochę pobiegać po lekkim terenie. Jakiś czas temu naciągnęłam ścięgno i muszę wrócić do formy. – Powiedziałam bardzo podekscytowana.
- No to w takim razie ścigamy się, zobaczymy kto będzie pierwszy. –Powiedział Gallardo i natychmiast ruszyliśmy.

<<Gallardo?^^ Jak mi pójdzie?>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT