piątek, 25 września 2015

Od Zuko do Ashity

Popatrzyłem Waderze w oczy.
- Ja? Nie chcę już niczego więcej, większość moich marzeń się spełniła... - szeroko się uśmiechnąłem.
Ashita objęła mnie swoimi łapami.
- Doprawdy? - szepnęła mi do ucha.
- Tak, mam ciebie, większe szczęście nie mogło mi się przytrafić. A do tego spełniłem obietnicę, daną mojemu zmarłemu ojcu... - odrzekłem do Wadery, całując ją w pyszczek.
- A z tym mnóstwem szczeniaków... wiesz ,że jedną z moich mocy jest spełnianie życzeń spadających gwiazd. A jeśli ktoś jest przy mnie prawdopodobieństwo spełnia ich, jest dwa razy większe - głośno się zaśmiałem.
Ashita lekko się zarumieniła, i szturchnęła mnie łapą.
- C-co? Dlaczego, ty mi teraz o tym mówisz... Oj raczej nie szybko dam ci okazję, jeśli chodzi o szczeniaki - odrzekła z uśmiechem.
Złapałem lekko Ashitę za brzuch.
- Ja ciebie jakoś przekonam, zobaczysz. Jeszcze się zdziwisz jak wokół nas będzie biegała mała gromadka.
- Najpierw to, będziesz musiał na to zasłużyć - odpowiedziała, dotykając lekko mojego pyszczka swoją łapą.
Podniosłem się z ziemi, i z uśmiechem patrzyłem na nią.
- A ty gdzie się wybierasz? - zapytała zdziwiona.
- Co powiesz na mały piknik we dwoje? - zapytałem.
- Piknik? Zukuś chyba coś kombinujesz... - odrzekła klepiąc mnie po grzbiecie.
Cicho się zaśmiałem, złapałem Ashitę za jej łapę i ruszyliśmy przed siebie...

<< Liczę na miłą zabawę  >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT