sobota, 12 września 2015

Od Ashity do Meredith

Lało jak z cebra, gromy przetaczały się po niebie, a głośne huki oznajmiały wielką burzę. Drzewa uginały swe gałęzie- ba, całe pnie- pod naporem silnego wiatru. Dawno czegoś takiego nie widziałam...
- Ashi, tam jest jaskinia!- zauważyła Meredith, próbując przekrzyczeć szum deszczu.
Spojrzałam w bok. Rzeczywiście. Lulu, siedzący na moim grzbiecie, skakał radośnie, usiłując przechwycić krople wody.
- Zignoruj ją!- odparłam.- To przygoda, aye!
Wadera pochyliła łeb.
- Racja!- odparła.- Ale przemokniemy....
- Wyschniemy- zbagatelizowałam.- W drogę!
Nagle przed nami pojawił się dziwny wir. Wciągnął nas do siebie...
Chyba krzyczałam, ale czułam, jakbym miała w uszach watę... wszystko było zamazane, nie mogłam niczego dostrzec. W końcu poczułam, jak stajemy na gruncie.
- Nareszcie- mruknęłam, rozmasowując obolałe kończyny. Gdzie my tak właściwie jesteśmy?
- Nie wiem- odparła Mei.- Ale nie widzę nigdzie wyjścia...













Równina, na której się znajdowałyśmy, przypominała pustynię. W oddali co prawda, majaczyły się góry, ale wyglądało to tak, jakby tak naprawdę były tylko obrazkiem.... Zaś cały teren usiany był dziwnymi drzewami. Całe to miejsce wyglądało, jakby stoczyła się tu kiedyś straszliwa walka...
- Witamy na Polu Odwróconej Grawitacji- rozległ się kobiecy głos, dochodzący ze wszystkich stron.- Rozpoczynamy Zawody Gwiazd! Konkurencji będzie pięć! Za wygraną otrzymają państwo wyjątkową nagrodę. Przegrana oznacza śmierć. Życzymy miłej zabawy!
- Kto to?- warknęła Meredith.- Pokaż się!
- Pierwsze zadanie- kontynuował nieznajomy głos.- Odnajdźcie skarb, ukryty w jednej z koron drzew! Oczywiście, nie można używać skrzydeł. Zdaje się, to wręcz niemożliwe. Należy udać się po stopniach prowadzących w górę. Czas start!
Rzuciłam się do biegu. Szara wilczyca biegła tuż za mną, a Lulu siedział na moim grzbiecie. Każdy ruch sprawiał mi trudność, jakbym utkwiła w misce ze słomą... Kiedy dotarłyśmy do drzewa, zobaczyłam schody. Mnóstwo stopni, pnących się w górę.
- Dlaczego my to tak w ogóle robimy?!- mruknęłam.
- Nie marudź, Ashi. W drogę!
< Mei?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT