Dziś było dość gorąco pomimo iż zaczęła się jesień. Postanowiłam przejść
się nad Wodospad Mizu i trochę się ochłodzić. Trochę to trwało zanim
tam dotarłam ale drogę umiliła mi piosenka jaką sobie po cichu
śpiewałam. Przy okazji podczas mojego zamyślenia, wpadłam na drzewo.
Głowa mnie trochę bolała ale później przestała. Na reszcie dotarłam do
celu. Podziwiałam chwilę piękny wodospad otoczony różną roślinnością.
Cały widok był naprawdę przepiękny. Aż nie mogłam oderwać oczu od niego,
jednak po chwili potrząsnęłam łbem i zaczęłam zmierzać w kierunku
jeziora (bo chyba do jeziora wpadał wodospad xd) do którego wpadał
wodospad. Na początku weszłam tylko przednimi łapami, później wyszłam i
cofnęłam się parę kroków a następnie szybko wbiegłam do wody. Ciecz
rozpryskiwała się na wszystkie strony. Chwile uderzałam łapami o wodę po
czym zanurkowałam i przepłynęłam pewien dystans pod wodą. Byłam już na
głębokiej wodzie więc zabawa była jeszcze lepsza. Naprawdę było
ciekawie. Jednak moją wspaniałą zabawę przerwał mi dźwięk jaki
usłyszałam. Za przestałam chlapać i teraz machałam tylko tylnimi łapami
które były pod wodą by utrzymać się na powierzchni. Dźwięk pochodził z
lasu więc tam patrzyła. Postanowiłam wyjść z wody by lepiej zbadać
teren. Tak jak pomyślałam, tak i zrobiłam. Wyszłam na brzeg, otrzepałam
się i zaczęła przeczesywać wzrokiem las. Jedyne co udało mi się
zaobserwować to czarne pióro. Z tego co wiedziałam to wilki nie mają
skrzydeł więc przygotowałam się na to, że raczej wilk to nie będzie.
Rozglądałam się jeszcze przez chwile i po chwili ruszyłam spokojnym
krokiem. Nie oddalałam się za bardzo od wodospadu z przyczyny tego, że
słyszałam ów dźwięk blisko mnie. Po chwili usłyszałam plusk wody.
Odwróciłam się gwałtownie w kierunku jeziorka i powróciłam na jego brzeg
wpatrując się w tafle wody. Patrzyłam tak aż zauważyłam stworzenie-
dokładnie nie wiem jakie- które poruszało się po wodą. Zaciekawiona
trzymałam wzrok na postaci nie zwróciwszy uwagi, że zbliżała się do
mnie. Nagle z wody wyskoczył wilk który chwycił nie za przednie łapy i
wciągną do wody. Kiedy byłam już pod wodą, jak najszybciej się
wynurzyłam, oczekując ów wilka. Po chwili w wody wyłonił się osobnik.
Jak dla mnie wyglądał na basiora. Jego sierść była w kolorach czerwieni
ora bieli. Na szyi nosił pewien naszyjnik i jeszcze coś przykuło moją
uwagę: czarne skrzydła należące do niego. Była dość zaskoczona bo raczej
nie spotykałam wilków ze skrzydłami ale coś kiedyś słyszałam, że są
takie. Patrzyłam na basiora i po chwili się odezwałam.
- Ktoś ty?
<Zayn?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz