Gdy zobaczyłam pegaza mój pyszczek rozjaśnił uśmiech. Gdy byłam mała
uwielbiałam je oglądać kiedy latały w powietrzu i radośnie rżały, tak
dawno nie widziałam żadnego na oczy. Jednak ten pegaz nie był szczęśliwy
tak jak tamte, które wcześniej widziałam. Jego wzrok świadczył o tym,
że był zdenerwowany i to bardzo, ponieważ rżał w przerażeniu i uderzał
kopytami o ziemię tak jakby chciał nam coś pokazać. Wtedy Ashita
zapytała:
- Idziemy za nim?
Zuko i ja natychmiast przytaknęliśmy i ruszyliśmy za koniem. Biegliśmy
jakiś czas przez Stardust Forest kiedy w końcu dotarliśmy do
tysiącletniej puszczy, Ashita zatrzymała się i uprzedziła mnie:
- Amico musimy tutaj uważać bo mimo że mieszkają tu przyjazne stworzenia
takiej jak pegazy to możemy także natknąć się na te bardzo
niebezpieczne, a mimo że już trochę doszłaś do siebie to i tak twoje
moce są znikome.
Zgodziłam się z nią, a Zuko natychmiast powiedział:
- Biegnij za mną dzięki temu będę mógł cię chronić gdyby czasem coś poszło nie tak i natknęlibyśmy się na jakiś wrogów.
Nie byłam zbytnio do tego przekonana, ale zgodziłam się i szybko
ruszyliśmy za coraz bardziej zdenerwowanym pegazem. Pogoda coraz
bardziej się psuła i z nieba zaczęły padać coraz większe krople deszczu
kiedy dotarliśmy do miejsca które koń chciał nam pokazać i byliśmy
wstrząśnięci tym co zobaczyliśmy. Na polanie znajdowało się co najmniej 6
pegazów, które były bardzo mocno zranione. Nie mogły latać i były coraz
bardziej przerażone. Przez chwilę nie wiedzieliśmy co mamy robić, ale
wiedzieliśmy, że jeśli im nie pomożemy to wykrwawią się. Wtedy zza drzew
wyłoniły się paskudne kreatury, a Zuko z Ashitą krzyknęli chórem:
-Cyklopy!!!!!
<Ashita? Zuko? Co zrobimy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz