Miałem ochotę popchnąć ją do wody, ale się opanowałem. Jest nowa nie chciałem sprawić ,aby od początku była na mnie zła.
- Miło z twojej strony, że mnie oprowadzisz - odparła Fleur.
- Ano, wiesz musiałem, takiej Wadery nie zostawiłbym samej.
- Oh, a dlaczego? - spytała zdziwiona.
Szeroko się uśmiechnąłem.
- Bo wiesz, no ... ,ja jestem ogólnie miły dla innych.. Wade... no wilków.
- Jak ja się ciesze, że kogoś takiego spotkałam! - Wadera odwzajemniła uśmiech.
Jak dobrze, że nie zna mojego charakteru, może żeby Wadery mnie lubiły wystarczy nie być takim nachalnym , pomyślałem.
- Czy możemy ruszyć dalej? - zapytała.
Hallo? Czy możemy ruszyć dalej?
Lekko się zamyśliłem.
- Yyy, tak, tak przepraszam.
- No to w drogę.
Razem ruszyliśmy dalej.
- Może teraz pokaże ci Aleję Zako..., znaczy pokaże ci Amfiteatr. - zaśmiałem się niepewnie.
- No dobrze ,chętnie tam zajrzę.
- Jesteś bardzo ładn.. miła.
Ah, czy ja nie potrafię ugryzc się w język?
- Merci - odrzekła Fleur.
<< Fleur? Przepraszam, że krótkawe ale brak weny >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz