środa, 26 sierpnia 2015

Od Annabell c.d Klairney i Error

Klairney zasnęła, a ja postanowiłam pozostać na drzewie. Sama nie wiedziałam dlaczego wole to środowisko, przecież jestem wilkiem, powinnam bardziej trzymać się twardej i stabilnej ziemi. Z moich rozmyślań wyrwały mnie czyjeś kroki, roztargniona spojrzałam w tamtym kierunku. W gęstych zarośli wyszedł dobrze mi znany jasnokremowy basior. Westchneła, znając życie będzie mnie męczył tak jak Klair. Nadal siedziałam nieruchomo na gałęzi, jednak moje modły zostały zignorowane i zostałam zauważona przez basiora. Usłyszałam z doły:
-Hej Annabell!- Odwinęłam swój ogon z gałęzi po czym wylądowałam z gracją jakiś metr od basiora. Spojrzałam na niego z wyższością i oznajmiłam poważnie:
-Witaj Errorze- Basior spojrzał na śpiącą wadere i uśmiechnął się pod nosem . Widząc to oznajmiłam mu z lekką groźba w glosie:
-Radzę ci nie patrzeć na śpiąco wadery, może to się dla ciebie skończyć dość przykro-Basior zmierzył mnie spojrzeniem i uśmiechnął się szeroko jednak gdy miał mi odpowiedzieć usłyszałam głos wadery:
-Cześć Error!
-Hej Klair-Usłyszałam odpowiedź basiora.
-Wybaczcie ciekawość ale o czym rozmawiacie- Wadera spojrzała na mnie licząc na opowieść, po chwili wahania oznajmiłam:
-O pogodzie.- Basior zmierzył mnie zaciekawionym spojrzeniem ale o dziwo pochwycił temat który podrzuciłam :
-Zrobiło się trochę chłodno, nie uważacie? Może się gdzieś przejdziemy? –Miałam powiedzieć, że nie mam na to ochoty, jednak wyprzedziła mnie Klairney mówiąc:
-Wybierzmy się do Amfiteatru, podobno wystawiana jest sztuka pod tytułem ,,Romeo i Julia”
-Jasne czemu nie- Odpowiedział Error. Wyglądało na to, że ja nie mam tu w ogóle żadnego zdania, dlatego ciężko westchnęłam i ruszyłam za moimi towarzyszami. Po około pół godzinie usłyszałam oklaski i donośne głosy. Z tego co się orientowałam spektakl dopiero się zaczynał. Jakoś nie specjalnie mi się śpieszyło, jednak Error. Pociągnął mnie za łapę, pokazując mi jasno, że musimy się pośpieszyć. Zasiedliśmy na najbardziej oddalonych od sceny miejscach. Zamierzałam usiąść tak, by Klairney znajdowała się na środku, jednak jak na złość wcisnął się pomiędzy nasz basior. To będzie dłuuuuga sztuka.

(Error? Klainey? sorry nie miałam weny)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT