- Przygoda?- nadstawiłam uszu czy się nie przesłyszałam. - Kocham przygody - uśmiechnęłam się merdając ogonem.
- To jak zaczniemy przygodę?- spytał.
- Znajdźmy cyklopa i... Pokonajmy go...? - Wyjąkałam.
- Dobra, a jak zamierzasz go A. Odnaleźć i B. Pokonać?
- Współpraca kochany - poklepałam go po łebku.
- No to choć, w drogę!
Kiwnęłam głową na znak zgody po czym Toshiro zaczął rozgarniać gałęzie.
Szłam zaraz za nim. Niektóre gałęzie miały kolce i nas kuły. W każdym
bądź razie pewnie się martwią. Ustałam w miejscu rozmyślając. Dopiero
chwilę potem mój towarzysz się zorientował, że stoję w miejscu. Podszedł
i machając łapą mówił:
- Halo! Śpiąca królewno! Obudź się.
- E... Co? To co idziemy? - Zamotałam się.
Kiwnął łbem i ruszył. Poszłam za nim. Doszliśmy do dwóch tuneli które
wcześniej minęliśmy. Z jednego wydobywał się ryk. Zzapewne naszego
cyklopa. Niepewnie weszliśmy do środka.
<Toshiro? Spotkamy cyklopa??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz