czwartek, 27 sierpnia 2015

Od Annabell c.d Error

Spojrzałam na portal który nas tu przeniósł, zaczął on się zamykać, po chwili zniknął całkowicie. Na ten widok westchnęłam ciężko i oznajmiłam:
-To chyba będzie jedyny sposób by się stąd wydostać- Razem z basiorem przeszliśmy przez ciężkie i masywne wrota, które od razu zamknęły się za nami. Szliśmy przez chwile przed siebie dość wąskim korytarzem wykonany z roślinności. Zatrzymaliśmy się na rozwidleniu, staliśmy nie wiedząc jaki korytarz wybrać lewy czy prawy. Zanim postanowiliśmy przeczytałam drewnianą tabliczkę zawieszoną przed nami. Powiedziałam na głos co na niej widniało :

,, Nie ważne czy wybierzesz lewo czy prawo
na każdej z tych dróg przeszkód czeka nie mało
Obie drogi prowadzą do końca
Jednak różnią się długością”

Westchnęłam ciężko i spojrzałam na basiora, pytając :
-Którędy idziemy?
-Może w prawo?
-Dobra, czemu nie- Skręciliśmy w prawy korytarz, napotykając kolejne roznogii zawsze wybieraliśmy w prawo dzięki temu wiedzieliśmy jak wrócić na początek. Po paru skrętach napotkaliśmy ślepy zaułek, mieliśmy wrócić jednak wyszło coś w zarośli przed nami . Była to wielka kobra, z złotymi i srebrnymi łuskami, gad świdrował nas spojrzeniem oczu koloru kości słoniowej. Wyciągnął swój długi rozdwojony język i posmakował nim powietrza. Stałam jak sparaliżowana, nie chciałam prowokować węża do ataku. Mimo tego gad rozłożył swój kaptur i zaatakował z otwartym pyskiem. Nie miałam czasu by zrobić uniku, gdy miałam zostać ukąszona w głowę gada walnął z rozpędu Error, który krzyknął do mnie:
-Annabell rusz, żeś się!- Dzięki temu znów panowałam nad swoim ciałem i pomogłam pokonać węża basiorowi. Gdy gad padł martwy ,zaczął się rozsypywać, pozostawiając po sobie kosztowności i klejnoty jak złote monety, rubiny, szmaragdy czy diamenty. Bardziej od kosztowności interesowało mnie to ,że ściana która zagradzała nam drogę otworzyła się jak wrota ukazując nam kolejną tabliczkę na której widniał kolejny napis, po chwili przeczytałam go na głos

,,Ta droga długa i złudna , pokazuje to czego serce najbardziej pragnie, jednak gdy zapomnisz o najważniejszym, zostaniesz stracony na wieki jak reszta nieszczęśników”

Brzmiało bardzo ciekawie tak ciekawie, że aż wcale. Z tego co zrozumiałam będziemy musieli oprzeć się swoim największym pragnieniom. Westchnęłam ciężko i zapytałam basiora:
-Gotowy?


( Error? Napisałam to opowiadanie tylko dlatego by móc cię męczyć -.- )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT