piątek, 28 sierpnia 2015

Od Amici

Biegłam przez jakąś puszcze i nie chciałam się zatrzymywać. Byłam wycieńczona i głodna, ale nie mogłam się zatrzymać. Cały czas miałam przed oczami rozwścieczonego Pedro i nasze martwe szczeniaki. Łzy ciekły mi ciurkiem i jedyne o czym teraz marzyłam to odnalezienie jakiejś kochającej watahy. Chciałam się przeteleportować jak najdalej stąd, moje moce były na wyczerpaniu tak jak ja. W pewnym momencie wbiegłam do jakiegoś lasu i potknęłam się o korzeń i uderzyłam głową w ziemię. Zabolało, ale wstałam i biegłam dalej, teraz nie tylko łzy, ale i krew lały się ze mnie strumieniami. W końcu poczułam, że kręci mi się w głowie…… Upadłam. Przed oczami zawirował mi las oraz jakiś wilk który do mnie podbiegł.
*****************
Obudziłam się nad wodospadem. Byłam wystraszona bo nie miałam pojęcia gdzie jestem. Zorientowałam się, że ktoś zawinął mi głowę i ta przestała krwawić, a obok miejsca, w którym leżałam zobaczyłam wielkiego jelenia. Byłam głodna, ale w takim szoku ciężko było mi cokolwiek przełknąć. Nagle za drzewem zobaczyłam jakiegoś basiora, przystojnego basiora. Chciałam podejść, ale wystraszyłam się jego widoku, od 2 lat nie widziałam innego wilka oprócz Pedra. Cofnęłam się na co on odpowiedział:
-Witaj, nie bój się nie zrobię ci krzywdy.
<Jakiś przystojny basior?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT