- Nie i nie chce. - powiedziałem. Basior jednak zaczął mi wszystko
opowiadać. Za jakie grzechy ja muszę mieć tak czuły słuch. Kiedy tak
szliśmy nie zwracałem uwagi na to co mówi. Jedyne co robiłem to
potakiwałem i odpowiadałem. Pewno i tak bez sensu.
- No i jesteśmy na miejscu. - powiedział. - Poczekam tu na ciebie i może
się przejdziemy. - dodał. Poczułem jak usiadł na ziemi obok jaskini. Ja
wszedłem powoli do chłodnego wnętrza jaskini.
- Witaj. Kim jesteś.
- Hitachi. Mogę się tutaj ukryć? - spytałem. Przez tamtego kolesia trochę mi się zachwiał mój charakter.
- A przed kim? - spytała wadera.
- Nie za bardzo wiem. Nie przedstawił mi się. Basior i bredził coś o
jakiejś księżniczce. Czy jakoś tak. - powiedziałem odwracając uszy w jej
stronę.
< Ashita, Ratuj ;-;. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz