-Siemasz kocie!-wrzasnąłem wbiegając do jaskini
-Yyy...kocie?-zdziwił się nieznajomy
-No jasne! Jesteś w końcu basiorem, i to całkiem ładnym-powiedziałem, a z
mojego pyska zaczęła kapać różowa ślina. Postanowiłem się jednak
opanować, bynajmniej na razie.
-Dzięki? Ale musisz wiedzieć, że ja bardziej preferuję wadery.-powiedział
Na Księżniczkę Celestię! Odkrył moje zamiary! Cóż, może trochę wcześnie.
No ale cóż, jego to chyba sobie odpuszczę, w końcu i tak moje serce
bije dla innego.
-A więc co tu robisz Rogaś?
-Staram się przetrwać noc. Że zapytam, jesteś wilkiem?
-No tak. Co ty ślepy?
Nieznajomy posmutniał.
-No tak.
-Więc nie możesz mnie zobaczyć? Mojego uśmiechu jak u psychopaty też nie
możesz zobaczyć, a w razie czego nie możesz opisać jak wyglądał twój
oprawca. Przydatna wiedza.-uśmiechnąłem się do siebie
-Em, mógłbyś tak nie mówić? Ja chyba sobie już pójdę.-powiedział przestraszony
-O nie, ja cię do Ashity zaprowadzę. Dołączysz do watahy, chcesz?
-Chyba tak.-powiedział
A więc duper, idzemy. Pociągnąłem go za łapę i wyciągnąłem z jaskini.
Szliśmy do jaskini Alfy, ale że droga smutna i daleka postanowiłem
narzucić jakis temat.
-Wiesz coś o Księżniczce Celestii?
<Hitachi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz