- Kolejna przygoda?- dopytałam.
- Tak - uśmiechnął się.
- Wiesz, że przygody nie są na zawołanie!- mruknęłam.
- To choć ich poszukać!- zamerdał ogonem i ruszył do przodu.
- Heh, to idziemy.
Zaraz po mojej odpowiedzi tusz pod moimi łapami przebiegł... PAJĄK?!
- Aaaaa! Pająk!- Krzyknęłam i energicznym krokiem wycofałam się. Na mój
"fart" postawiłam tylną łapę na lince. Ona w zamian zacisnęła się na
mojej łapce. I pociągnęła mnie w górę. Wyglądałam jak Ann ;-; .
- Tosh! Toshiro!- krzyczałam. Po chwili basior stał pode mną. Wybuchł śmiechem widząc mnie powieszoną jak ryba na linie!
- I to wszystko przez pająka!?- odrzekł ze śmiechem.
- Haha... Nie śmiej się tylko mi pomóż!
Zaraz jednak usłyszeliśmy kroki. Nie były to kroki wilka. Tylko... Ludzi?!
<Toshiro? Uciekaj!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz