Od czasu jak zostawiłam moją watahę miną rok. Teraz znowu mam dom. Dom
jakiego tam nie miałam. Choć jestem tutaj od niedawna, czuję, że tu
zostanę. Miałam zamiar kogoś poznać lecz jeszcze na nikogo się nie
natknęłam z watahy. Zostawiłam więc tą myśl i postanowiłam zapolować.
Przyłożyłam nos do ziemi i zaczęłam węszyć. Miałam szczęście bo wyczułam
w okolicy zapach jelenia. Podążyłam nim i po chwili była przy
zwierzynie która spokojnie jadła trawę. Po cichu podkradłam się do
krzaków które znajdowały się blisko niego, czekając chwilkę na dogodną
okazje by zaatakować. Jeleń podniósł głowę i zaczął się rozglądać.
Spojrzał w stronę krzaków w których siedziałam. Przygotowałam się do
skoku i wyskoczyłam z ukrycia. Jeleń stał na tyle blisko krzaków w
których byłam, że jednym dużym susem ugryzłam go w szyję. Na początku
skakał i wierzgał, jednak to było na nic. Trzymałam go zawzięcie. Choć
powoli już opadał z sił to nadal wierzgał. Była to ciekawa zabawa.
Miałam jego szyję w moich szczękach a on skakał i się rzucał. Po pewnym
czasie znudziło mi się to więc szarpnęłam moją zdobycz ku ziemi po czym
jeszcze bardziej się wgryzłam. Zwierze upadło. Chciał jeszcze się
podnieść jednak szybko ugryzłam go w gardło uniemożliwiając oddychanie.
Kiedy jeleń umarł, zaczęłam zajadać. Od dawna nie jadłam takiego dobrego
mięsa. Przez ten rok jak byłam sama, napotykałam zwyczajne jelenie.
Dobre ani złe nie były jednak ten naprawdę mi smakował. Byłam dość
głodna więc zjadłam prawie całego. Po udanym posiłku poszłam się napić i
obmyć z krwi w pobliskim strumyku. Kiedy dotarłam na miejsce, weszłam
do wody zanurzając tylko łapy i pysk. Po chwili byłam czysta więc
zabrałam się do picia wody. Gdy skończyłam to naszła mnie ochota by
trochę pośpiewać. Zaczęłam nucić sobie po cichu piosenkę mojej mamy jaką
mi śpiewała wieczorami jak miałam kilka miesięcy. Popatrzyłam w górę i
zaśpiewałam troszeczkę głośniej. Nagle dobiegł mnie szelest pochodzący z
gęstych krzaków.
- Halo? Jest tam ktoś?- powiedziałam po czym odwróciłam głowę w ich kierunku. Z zarośli wyszedł pewien wilk.
<Ktoś ma ochotę dokończyć?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz