sobota, 29 sierpnia 2015

Od Toshiro do Raven

Spojrzałem z rozbawieniem na waderę.
- Możemy wracać w każdej chwili- odparłem ze śmiechem.- Tylko musimy ustalić jak...
- No to się pośpiesz!- warknęła Raven.
- Spokojnie- mruknąłem.
Usiadłem na ziemi, starając się wymyślić sposób na to, by odnaleźć drogę powrotną do watahy. Nie znałem żadnego zaklęcia, które by nam mogło pomóc. Zapewne takowe było w mojej księdze, ale obecnie go nie znałem. Muszę koniecznie znaleźć kogoś, kto rozumie runy. Albo jeszcze lepiej...
Potrząsnąłem łbem. Takie rozważania nie pomogą mi. W końcu wpadłem na pomysł.
- Raven, chodźmy przed siebie. W końcu kiedyś wyjdziemy z tego lasu. A wtedy znajdziemy jakiś dobry punkt orientacyjny, na przykład taki Wodospad Mizu albo co i będziemy mogli wrócić!
Wilczyca spojrzała na mnie z rezygnacją.
- Wiesz, jaki to może być kawał drogi?!- jęknęła.
- Oj, nie marudź.Jak zgłodniejesz, coś upolujemy. A jak dojdziemy tam w przeciągu dwóch godzin, dostaniesz cukierka.
- A skąd ty go weźmiesz?
- Zobaczysz- odparłem, dumnie unosząc łeb i śmiejąc się.- W drogę!
Ruszyliśmy przed siebie. Szło nam się dość ciężko, drzewa w tym miejscu rosły bardzo gęsto, a trawy osiągały sporą wysokość, co znacznie utrudniało chodzenie. Jednak po jakimś czasie dostrzegłem w oddali polankę. Wyszczerzyłem kły.
- Już, prawie, Raven!- krzyknąłem.
< Raven?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT