-A może i my coś pokażemy?- spytał basior.
Eee... Zaskoczenie? Tak. Naprawdę nie spodziewałam się tego.
-Wiesz Toshiro...-zaczęłam niepewnie.- Chyba zawsze byłam kiepską aktorką- pokazałam jeden z moich uśmiechów.
Miałam wrażenie, że basior trochę posmutniał.
-Skoro tak twierdzisz- westchnął.
Chciałam pobyć jeszcze przez jakiś czas w pobliżu Toshiro. Przy nim
czułam się idealnie. Szkoda, że stracił pamięć. Może to być egoistyczne,
ale... po części cieszył mnie ten fakt. Dzięki temu mogłam prawie
wszystko zacząć od nowa.
-Masz ochotę przejść się ze mną? Chciałam coś Ci pokazać.
-Hmm... Czemu nie?- odpowiedział bez namysłu.
-Zatem biegnij!
Ruszyliśmy przed siebie. Jakie były moje zamiary? Otóż, kiedy nadarzyła
się okazja, postanowiłam pokazać Toshiro to, co odkryłam wraz z Ashi...
Źródła Schinzen!
-Meredith, długo jeszcze?
-Ech, dopiero wyruszyliśmy...
-No, to daleko, czy nie?
Oboje zaczęliśmy się śmiać. W tamtym momencie czułam, jakby... wszystko
działo się ponad rok temu, jakby... dawny Tosiek wrócił...
<Toshiro? I co? Będzie zabawa? xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz