poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Od Ashity do Hitachi'ego

Ja i Hitachi- który, nawiasem mówiąc wydawał się być całkiem miłym basiorem- stanęliśmy przed smokiem. Patrzyłam z zaskoczeniem na jego cielsko, na które składały się czarne kości i błona na skrzydłach w tym samym kolorze. Nie wyobrażałam sobie, jak dzięki temu ten gad mógłby latać, ale jak inaczej wytłumaczyć jego nagłe pojawienie się tuż przed nami? Dostrzegłam także, że niektóre części ciała jaszczura pokrywa dziwna, zielona maź, która prawdopodobnie była kwasem bądź jadem. Tak przynajmniej wywnioskowałam z momentu, kiedy Hitachi uskoczył przed tym czymś, czym plunął smok. Ziemia w tym miejscu została wypalona, ale basiorowi na szczęście nic się nie stało. Odetchnęłam z ulgą, choć najgorsze miało dopiero nadejść.
- Co ty na to, żeby go oswoić?- zapytał niespodziewanie wilk, robić unik przed jadem gada.
Spojrzałam na niego i na moim pyszczku zagościł szeroki uśmiech. Plan był nieprzemyślany, niebezpieczny i niemal niemożliwy do wykonania. Z drugiej strony, gdybyśmy zdołali przeciągnąć smoka na naszą stronę, mógłby się stać naszym potężnym sojusznikiem. Poza tym, coraz rzadziej spotykaliśmy smoki, ich gatunek mógł wyginąć. Nie chciałam dopuścić, by te majestatyczne stworzenia zniknęły z powierzchni ziemi.
- Jasne, czemu nie- odparłam pogodnie.- Zobacz, może...
Nagle zamilkłam, patrząc w twarz basiora. Od początku wydawało mi się, że coś mi umyka. Ten musiał wyczuć moje zakłopotanie.
- Tak, od zawsze. Ale za to mam świetny słuch i tak dalej.
- Rozumiem- mruknęłam.
Naszej pogawędce przeszkodził jednak nie kto inny jak przerośnięty jaszczur. Uniknęłam jego pazurów i spróbowałam sposoby dyplomatycznego.
Eee... panie Smoku- zaczęłam.- My naprawdę nie chcemy pana skrzywdzić. Może napijemy się herbatki, porozmawiamy na spokojnie i...
- Ashita!- krzyknął Hitachi.- Daj spokój, to nic nie da.
Jak na zawołanie, gad plunął w moją stronę kolejną porcją kwasu. Warknęłam cicho i odskoczyłam. Zawsze pozostaje rozwiązanie siłowe...
Zaczęłam śpiewać Kołysankę, by uśpić smoka. Jednak ten nic sobie z tego nie robił. Dziwne... Zaśmiałam się głośno, sama nie wiem dlaczego. Będzie zabawa, nie ma co...
- Hitachi! Masz jakiś świetny plan?- zapytałam.
< Hitachi? No pewnie, że oswajamy. xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT