sobota, 29 sierpnia 2015

Od Error'a cd Ann

- No pewnie,że tak - Odpowiedziałem,energicznie machając ogonem - Jeżeli za tymi drzwiami są nasze największe pragnienia,to czemu ty tu nadal stoisz.
- Ha - ha,bardzo śmieszne Error - Annabell zaczęła z poważną miną - My się mamy im oprzeć,a nie oddawać.Rozumiesz ?
Ostatnie słowo Wadera powiedziała z przesadnym naciskiem
- Spróbuję - Westchnąłem z rezygnacją
Już miałem pchnąć drzwi łapą gdy Wilczyca mnie zatrzymała
- I pamiętaj czegokolwiek tam nie zobaczysz,idź przed siebie - Wzięła głęboki oddech - Lepiej się nie rozdzielajmy
Uśmiechnąłem się do niej pocieszająco i gwałtownie otworzyłem wrota.Nie widziałem nic...Tylko Biały pył który ściskał mnie w gardle,oraz uniemożliwiał zobaczenie czegokolwiek.Zakaszlałem głośno ściskając powieki,by pył nie dostał mi się do oczu
- Annie !? Ty też to widzisz ? To znaczy czy nie widzisz ? - Zapytałem nastawiają uszy,by dowiedzieć się czy moja towarzyszka wciąż jest obok mnie.W odpowiedzi usłyszałem zduszony kobiecy głosik
- Tak,to jest podejrzane - Stwierdziła - Chyba inaczej to miało wyglądać
- Tak czy siak,idźmy przed siebie - Odpowiedziałem jej nadal dusząc się pod wpływem pyłu który drapał mnie w gardło
Przesunąłem się lekko w kierunku Wilczycy i delikatnie oparłem się moim prawym bokiem o nią i stawiałem niepewne kroki po omacku stykając się z aksamitnie miękkim futrem Ann.Nie zdążyliśmy postawić pięciu kroków,gdy Wadera powiedziała zdziwiona
- Nie czuję pyłu - Pociągnęła nosem
- Ja też - Przytaknąłem i otworzyłem jedno oko
Bardzo się zdziwiłem gdy otworzyłem szeroko oboje oczu.Zauważyłem przepiękny krajobraz.Byłem na dużej polanie pośrodku liściastego lasu.Niebo było bezchmurne,a słońce porządnie grzało.W pobliżu dało się słychać szum strumyka i...i...Ale jak to ? To raczej dziwne,ale nie byłem tam sam.To znaczy był tam ktoś poza mną i Ann.W oddali było słychać dziewczęce śmiechy i wesołe rozmowy.
- Teraz to jest na serio dziwne - Krzyknąłem do Wadery,która wciąż stała tuż obok mnie - Widzisz to ?
- Tak ! T - ty t - też - Wyjąkała nieco przerażona
- Hmm,boisz się czegoś? - Zapytałem zdumiony
- Znalazł się najodważniejszy,a ty się nie boisz ? - Prychnęła Wilczyca
- Niby czego ? - Znowu to zdziwienie w głosie
- Może ty nie wiesz co to jest za miejsce - Wycedziła przez zęby - Ale mój drogi,to jest laboratorium
- Gdzie ?! Ja tu widzę tylko malowniczy krajobraz i jakieś Waderki w oddali
- A - ale jak to ? Przecież to jest stół operacyjny,a to mikroskop,a za drzwiami rozmawia dwóch naukowców - Wydukała zdziwiona,lecz nagle jakby zamarła
- Ann ? Ann,coś się stało ? - Spytałem z niepokojem w głosie,a odpowiedziała mi tylko cisza
- Muszę coś załatwić - Warknęła wściekle, wpatrując się w krzak,który ewidentnie w "jej świecie" był czymś co chciała zaraz zabić
- Nie ! Musimy iść do wyjścia ! - Wskazałem na małe drzwiczki na końcu korytarza
- Nie ! - Warknęła,lecz po chwili dodała spokojniej - Chyba...masz rację,musimy iść
Ruszyliśmy powoli przed siebie.Po kilku minutach usłyszałem czyjś radosny głos
- Hej Error ! Errorku chodź do nas - Wołała mnie jedna z Wader siedzących w pobliżu,a reszta przyglądała mi się ciekawie
Wgapiłem się w nią patrząc jak zahipnotyzowany,była bardzo piękna.Miała śnieżnobiałą sierść z czerwonymi elementami na uszach,łapach,przy oczach i na kitce ogona.Ogon miała niczym lwica, długi z krótką sierścią i puchatą kitką na końcu.Oraz jasno błękitne oczy.Ponętny uśmiech oraz niemal obierający zmysły głos ( Z serii fantazje Errora XD ).
- Eeeee...Aaaaa - Próbowałem coś powiedzieć,ale nie mogłem - To znaczy...
- Chodź do nas Err,nudzimy się bez ciebie - Odezwała się druga Wilczyca
Zebrałem się w garść,obejrzałem na Ann która z rządzą mordu w oczach szła przed siebie nie zwracając na mnie uwagi.Postawiłem jeden krok w kierunku Nieznajomych Wader.Nic się nie stało.Postawiłem drugi,nadal nic.
- Gdzie ty idziesz Error ? Drzwi są tam - Moja towarzyszka wskazała łapą na wyjście które było jeszcze daleko
- J - ja nigdzie,tylkoooo - Jąkałem się prując znaleźć wymówkę - Co ty na to,żebyś sobie szybko skoczyła załatwić tą swoją sprawę,a ja się przejdę na spacerek ?
Annabell niewiele myśląc rzuciła
- Jasne Errorku,szybko wrócę tylko masz nie oddalać za bardzo
Pokiwałem radośnie głową i ruszyłem w kierunku Wader.Wilczyca natomiast wściekle warcząc chciała skoczyć na coś za mną,lecz ja się tym na przejąłem.

*** Jakiś czas potem ***

Nawet nie wiem jak wiele czasu zleciało mi na zabawach z dziewczynami,gdy nagle poczułem okropny ból głowy i ledwo co się nie zemdlałem.Upadłem na ziemię,a obraz lekko rozmazał.
- Co się dzieje ? - Zapytałem nieprzytomnie,a mój mózg zdawał się kręcić na karuzeli
Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi,a pulsujący ból głowy narastał.Wtedy usłyszałem jakby jakieś nie wilcze (Nie ludzkie XD) szepty,które echem rozbrzmiewały w mojej głowie "Zboczyłeśześcieżki...Niebyłeśwstaniesięoprzeć...Niedałeśrady...Zginieszmarnie"
Te głosy zdawały się rozsadzać mi głowę

< Annabell ? Jak tam w laboratorium ? Oparłaś się pokusie ? XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT