Spojrzałam na waderę. Jej wyznanie bardzo mnie zaskoczyło. Przez chwilę szłyśmy w milczeniu, a świerszcze cicho wygrywały swoje melodie, chowając się w trawach. Wzięłam głęboki oddech.
- Nie wydaje mi się, by ciebie unikał- zaczęłam.- Nie znam go zbyt dobrze, ale o ile dobrze pamiętam, stracił pamięć. Pamięta jedynie kilka ostatnich miesięcy. Jaką magią władał, kiedy go poznałaś?
- Umiał przyzywać Gwiezdne Duchy- odparła Mei.- Nie pamiętam, ile ich było, ale żył z nimi w bardzo dobrych stosunkach, nie traktował ich jak swoich nie niewolników, czy tarczę, ale jak przyjaciół.
- Rozumiem. W każdym razie, może powinnaś z nim porozmawiać? Tylko wiesz- szturchnęłam lekko waderę- nie tak ,,na chama". Wytłumacz mu delikatnie, co ci leży na sercu i o co chodzi. On cierpi przez to, że nic nie pamięta. Wyobraź sobie ten ból, nie wiedzieć, co się z tobą wcześniej działo, obudzić się nagle gdzieś, nie znając nawet swojego imienia...
- Masz rację. Porozmawiam z nim. Może coś sobie przypomni.
- Martwi mnie też, co powiedziałaś o jego magi. Obecnie korzysta z jakiejś laski, którą wypowiada zaklęcia. A zna ja z jakiejś księgi z runami. Podobno obie te rzeczy otrzymał od Jikana, tuż po tym, jak został pozbawiony pamięci.
Szara wadera spojrzała na mnie z niepokojem. Uśmiechnęłam się, próbując ją jakoś pocieszyć, choć nie byłam w tym zbyt dobra.
- Hej, łeb do góry, pierś do przodu, Mei!- krzyknęłam, szczerząc kły.- Ścigamy się!
Pobiegłam przed siebie, a wilczyca tuż za mną, usiłując przekrzyczeć wiatr.
< Mei? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz