wtorek, 25 sierpnia 2015

Od Nuit do Kate

Szłyśmy tą samą drogą co wcześniej. Co jakiś czas mijałyśmy wilki na które nie szczególnie zwracałam uwagę za to Kate z każdym się witała. Nic dziwnego w końcu jest częścią watahy. Ja wolałam oglądać widoki. Las był dosyć ładny ale to co zwróciło moją uwagę to drzewa w oddali. Ich liście miały inny kolor a między nimi biegła ścieżka. Odwróciłam się na chwilę do Kate która odeszła na chwilkę żeby porozmawiać z jakąś waderą. Wróciła uśmiechnięta od uch do ucha. Starałam się być ostatnio miła. Naprawdę. Tylko jak na razie nie za bardzo miałam dla kogo.
-Ekhem - mruknęłam.- Kate co tam jest?-wskazałam głową "kolorowe" drzewa.
-Tam? A no tak! Aleja zakochanych - odparła z uśmiechem.
Wzdrygnęłam się lekko i zaczęłam iść dalej. Kate szła przede mną i opowiadała o wilkach stąd i watasze. Byłam pewna, że i tak żadnego nie skojarzę ale mniejsza. Przeszłyśmy z lasu na polanę i wadera oznajmiła, że to już niedaleko.
-Nuit a ty jak się tutaj znalazłaś?-wiedziałam, że zada to pytanie.
-No więc - wzięłam głęboki wdech. - Moja wataha przestała istnieć już jakiś czas temu i po prostu odeszłam. Wędrowałam wszędzie i nigdzie. Pomieszkiwałam gdzie się dało a wczoraj w nocy trafiłam tutaj. Szczerze mówiąc myślałam, że będę musiała się wynosić kiedy mnie znajdziecie ale jak widzę myliłam się.
Kate chciała coś odpowiedzieć ale zza pobliskiego drzewa wyszły dwa wilki i wskazała na nas. Odwróciłam się do Kate. Nie byłam przestraszona tylko raczej ciekawa. Kiedy moja mama miała jeszcze przebłyski normalności zawsze mówiła, że ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy a nie do piekła. I tego jak na razie się trzymam. Kate uśmiechała się wesoło do przybyszy.
-Kto to? - spytałam cicho.
< Kate? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT