poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Od Meredith do Ashity

Razem z alfą i Lulu znaleźliśmy polankę.
-Gorące źródła!- wykrzyknęłam.
Nagle wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Lulu już leżał na wodzie, zanim wepchnęłam tam wilczycę.
-A to za to, że ostatnio ty mi tak zrobiłaś.
Wadera udała obrażoną i... cóż zostałam ochlapana. Nie czekałam dłużej, od razu dołączyłam do moich przyjaciół.
Program zabaw zawierał: chlapanie, pływanie i nurkowanie.
Straciłam rachubę czasu. Może to była godzina lub dwie, a nawet trzy, dla mnie wszystko trwało kilka minut.
-Ashi? Nazwiemy jakoś to miejsce?
-Hmm... Czemu nie? A masz pomysł?
Chciałam, aby to miejsce miało szczególną nazwę, bo w końcu coś odkrytego z kimś, na czyim szczęściu mi zależy... No tak!
-A gdyby... Myślałam o...-jąkałam się.- Co powiesz na Źródła Schinzen?
-Źródła Przyjaźni, tak? Niezły pomysł.
-Dziękuję- uśmiechnęłam się.- Chyba niedługo musimy wracać...-zasmuciłam się.

<Ashita? Wracamy, czy nie? :P >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT