Spojrzałem się na wadery po czym przewróciłem oczami, szedłem za nimi
posłusznie nawet się nie odzywając. Bo po co wszczynać kolejną głótnię z
Reiko. Nie wiem jak można być tak nieokrzesanym. Warknąłem cicho
przygryzając wargę, zmierzyłem biała waderę ostrym spojrzeniem. Na pewno
nie będzie z łatwo się z nią dogadać, ale kto by tego pragnął.
-A więc Rivaille. W czym jesteś dobry ?
Nastawiłem uszy i spojrzałem się na alfę która szła wciąż patrząc się
przed siebie. Mruknąłem cicho, naprawdę nie miałem ochotę na rozmowę
jednak wypadałoby jakoś się zaprezentować.
-W starej watasze byłem łowcą, ale znudziła mi się ta rola. Hmm macie coś z tych zajęć dla kogoś szybkiego i tym podobne ?
Ashita odwróciła głowę w moją stronę i delikatnie się uśmiechnęła.
Chwilę się zastanawiała jednak po chwili z jeszcze szerszym uśmiechem
dała mi odpowiedź.
-Zaganiacz. Odpowiada ci ?
Przytaknąłem mruknięciem i lekkim skinieniem głowy.
-Ashita nie uważasz, że powierzanie mu tak ważnej roli jest trochę niebezpieczne. Jeszcze przez niego będziemy głodować.
Alfa nie skomentowała wypowiedzi Reiko, jedynie westchnęła. Wredna
samica spojrzała się na mnie z wrednym wyrazem pyska myśląc, że i tym
razem mnie sprowokuje. Uniosłem tylko brew patrząc się na nią ze
współczuciem.
-Co zazdrosna ?
Rzuciłem kiedy ta wciąż mierzyła mnie spojrzeniem. Od razu odwróciła głowę prychając przy tym.
-Raczej współczuje łowcom.
-Gdybyś to ty była na moim stanowisku na bank byśmy głodowali. Z twoją zawrotną prędkością nic byś nie zrobiła.
-Słucham ?!
Warknęła oburzona i gotowa rzucić mi się do gardła.
-Nie denerwuj się tak, młodym damom nie wypada.
Uśmiechnąłem się zadowolony z efeketów, Reiko szła poirytowana jednak
nie mogła nic powiedzieć. Właściwie nie widziała co może na to
odpowiedzieć.
-W sumie Rivaille ma rację.
Ashita szturchnęła ją, jednak ona tylko westchnęła i spojrzała się na nią błagalnym wzrokiem.
-No to jesteśmy.
Zlustrowałem jaskinię wzrokiem, nie była za mała ani za duża a w sam
raz. Przecisnąłem się między waderami szturchając przy tym zaczepnie
małą wredotę. Wszedłem do środka i zacząłem rozglądać się po jej
wnętrzu, właściwie nic nie musiałem robić. Wszystko było gotowe, a
wiadomo że jako basior nie będę jej ozdabiał. Uśmiechnąłem się do alfy w
podzięce, odwzajemniła uśmiech i odeszła a razem z nią Reiko. Na moje
szczęście.
-Aika, mam nowy dom.
Wyszeptałem patrząc na niebo. Wciągnąłem dużo powietrza, nowe zapachy
były przyjemne dla nosa. Wypuściłem je po czym pokręciłem nosem, pyłki
które wciągnąłem razem z powietrzem łaskotały mój narząd węchu. Było tak
intesywne uczucie, że aż kichnąłem. Odetchnąłem z ulgą.
-Widzę, że księżniczka ma katar.
Słysząc te słowa najeżyłem się, oczywiście słowa zostały wypowiedziane przez Rei.
-Co tu robisz ?
Warknąłem kiedy ta weszła do środka rozglądając się.
(Reiko ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz