poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Od Nuit

Szłam przez las podśpiewując sobie od nosem. Szkoda tylko, że idę tak od dwóch lat i nadal nic nie znalazłam. Od obłędu ratują mnie tylko mroczne kreatury z którymi muszę walczyć co jakiś czas. To doprawdy genialna forma rozrywki. Wydaję mi się, że znowu weszłam na teren jakieś watahy. Ostatniej nocy było słychać wycie kilku wilków. Pewnie mnie wyczuli i niedługo będę musiała się wynosić. Pomijając ten fakt było tu naprawdę spokojnie w porównaniu do miejsc w których pomieszkiwałam wcześniej. Przeszłam koło ogromnego drzewa i wtedy usłyszałam głosy. Zrobiłam obrót o sto osiemdziesiąt stopni i pobiegłam w drugą stronę. Nie miałam najmniejszej ochoty walczyć z jakimiś wilkami a w mojej sytuacji było to prawdopodobne. Kiedy tak biegłam nie zauważyłam rzeki. Nagle znikąd wybiegł jakiś wilk i zagrodził mi drogę. Prawie na niego wpadłam próbując się zatrzymać. Kiedy jednak już to zrobiłam od razu cofnęłam się o kilka kroków gotowa do ucieczki.
-Uważaj mogłaś wpaść to wody - zawołał wilk.
-Yhym dzięki ale będę już lecieć - krzyknęłam i zaczęłam biec.
-Hej poczekaj!
Może by mnie dogonił ale za nim się zorientował co się dzieje ja byłam już w głęboko w lesie. Na wszelki wypadek co jakiś czas oglądałam się za siebie jednak nikogo nie zobaczyłam. Biegłam przez drzewa co znacznie ograniczało moją widoczność jednak jakieś 5-10 metrów dalej chyba była ścieżka. Skręciłam w lewo i skierowałam się w tamtą stronę. Przeskoczyłam przez krzaki i wpadłam na obcego wilka. Przetoczyłam się i uderzyłam w pień a nieznajomy wylądował na piaszczystej drodze. Podniosłam się powoli. Miałam ciemno przed oczami. Mrugnęłam kilka razy i powoli zaczęło mi się rozjaśniać. Otaczały mnie krzaki i drzewa a jedyną drogę ucieczki zagradzał siedzący przede mną wilk. Patrzył na mnie zdziwiony. Po paru minutach ciszy wreszcie się odezwał.
(Ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT