niedziela, 30 sierpnia 2015

Od Toshiro do Klair

Spojrzałem na Klair i dziwnego stwora, po czym głośno westchnąłem.
- Nich wam będzie. To w końcu przygoda- mruknąłem z lekkim uśmiechem.- A wiesz przynajmniej, gdzie twoje stado ma siedzibę? I jak się nazywasz?
- Jestem Near. A moje stado powinno być w sercu tego labiryntu.
- Wiesz, jak tam dojść?- zapytałem z nadzieją.
- Gdybym wiedział, tobym nie potrzebował waszej pomocy. Ale musimy się kierować na północ.
Kiwnąłem łbem.
- Idziemy!- zarządziła Klair, kierując się ku otworowi.- Znajdziemy twoją rodzinę, Near.
- Dziękuję, panienko.
- Już mówiłam, zwracaj się do mnie po imieniu. W drogę!
Wcisnęliśmy się do ciasnego korytarza. Stwór miał z tym spory kłopot, ale po kilku minutach szliśmy szerokim korytarzem, w którym mógł się swobodnie wyprostować i rozłożyć skrzydła, ukazując pełny majestat swojej postaci. Czułem lekki niepokój na myśl, że jedno machnięcie jego pazurów mogłoby rozszarpać mnie i błękitną waderę na cieniutkie plasterki.
Klair wpadła w swego rodzaju trans, nie mam pojęcia dlaczego. Prowadziła nas rozwidleniami i bez wahania wybierała tunele, którymi podążaliśmy. Nie wiem, skąd się jej to wzięło, ale siedziałem cicho. Wróżka, siedząca na łbie wilczycy zwróciła na mnie swój wzrok i położyła palec na usta a drugą ręką wskazała na waderę, nakazując mi jej nie przeszkadzać. Po kilku minutach znaleźliśmy się w olbrzymiej grocie z wieloma półkami skalnymi, na których siedziały tajemnicze postacie podobne do Near'a.
- Bracia!- krzyknął nasz towarzysz.- Wróciłem!
Nagle w pomieszczeniu rozległ się głośny szum skrzydeł, kiedy wszystkie osobniki zleciały na ziemię. Zaczęli się przekrzykiwać, aż w końcu wystąpił stwór, wyglądający na najstarszego.
- Cieszymy się z twojego powrotu, bracie- oznajmił donośnie.- Jednak dlaczego przyprowadziłeś do naszej kryjówki te oto wilki?- wskazał potężną łapą na Klair i mnie, a Near pochylił łeb.
- Zgubiłem się. Zaś oni mi pomogli tu dostrzec. Uważam, że należy im się za to nagroda.
- Doprawdy, zabawne słowa, bracie. Jednak masz rację. Macie jakieś życzenia, intruzi?
Przewróciłem oczami. Gościnni to oni nie są.
- Chciałbym odzyskać pamięć- wypaliłem.
- Niestety, tego nie możemy uczynić. Twoje wspomnienia zostały ci odebrane nie bez powodu. Pomogę ci jednak odzyskać część twej dawnej mocy. Sięgnij, proszę, łapą do swojej Magicznej Szafki. Powinny tam się znajdować klucze. Wyjmij je.
Spojrzałem z zaskoczeniem na potwora. Skąd on mógł wiedzieć o takich rzeczach? Jednak bez protestów otworzyłem swój schowek i mocno się skupiłem. Po chwili wyjąłem stamtąd trzy złote klucze. Próbowałem więcej razy, ale moje wysiłki spełzły na niczym. Westchnąłem głośno i cofnąłem technikę.
- Tylko trzy? No no, spodziewałem się po tobie więcej. Ale nic. Stań się silniejszy i próbuj dalej. Te klucze przywołują Wodnika, Bliźnięta i Lwa. Resztę musisz odkryć sam.
Spojrzałem na przedmioty, które trzymałem w łapach. Wyczuwałem w nich magię. I coś... przyjaznego. Instynktownie też wiedziałem, jak się nimi posługiwać. Już chciałem pytać o więcej rzeczy, ale stwór odezwał się ponownie- tym razem do Klair.
- A ty panienko, czego sobie życzysz?
< Klair? xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT