Kolejny dzień w watasze. Kiedy dołączałam było tu strasznie mało wilków.
Ale teraz jest ich chyba z 50! Dobra może mniej. ( Dokładnie to 45 )
Wysunęłam wesoło nosek z jaskini. Wyszłam na codzienne polowanie. Kocham
polować, choć muszę zabijać zwierzątka. Małe, niewinne... Ale cóż, taka
natura. Co poradzę!? A wieć wyszłam na polowanie. Na miejscu wyczułam
sarnę. Wyjrzałam zza krzaków, BINGO ! Ustawiłam się i skoczyłam, jednak
nie tylko ja chciałam upolować to stworzenie. Jakiś inny wilk również
się rzucił. On pierwszy dobył szyi zwierzęcia. Trochę zdenerwowana, gdy
tylko wilk udusił zwierzynę. Powiedziałam:
- Czy to ładnie tak?
- Hm? O co ci chodzi - spytał.
- Nie chę być nie miła ale pierwsza upatrzyłam sobie tę sarnę... - odpowiedziałam.
- Aha, tak w ogóle to kim jesteś?
- Jestem Klairney, mów mi Klair. A ciebie jak zwą?
- Jestem Yūkan, miło mi. - odparł wilk.
- Mi również miło - uśmiechnęłam się. - Przejdziesz się?
<Yūkan? I co odpowiesz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz