Niedawno znalazłam nowy dom. Muszę przyznać, że to całkiem miłe uczucie
nie musieć ciągle gdzieś chodzić. Jest tu dość dużo wilków i co chwila
kogoś spotykam. Może to jest ten minus bo chyba nie jestem najlepsza w
kontaktach z innymi. W każdym razie i tak jest lepiej niż na początku.
Chodziłam po lesie żeby znaleźć jakąś małą jaskinię albo coś podobnego
gdzie mogłabym nocować. Po dwóch godzinach byłam już nieco zrezygnowana.
Poszłam nad wodospad Mizu. Na szczęście nikogo tam nie było.
Posiedziałam tak dwadzieścia minut kiedy zaczęło mi się nudzić.
Usłyszałam daleko w mojej głowie cichutki głos. Przypomniałam sobie, że
miałam porozmawiać z Miszą. Misza to jeden z duchów z którymi prowadzę
sobie czasami rozmowy. Jakoś te swoje moce trzeba wykorzystywać. Był
tylko mały kłopot. Często kiedy rozmawiałam z duchami zapominałam o
wszystkim innym i wyglądało to delikatnie mówiąc dziwnie. Ale w sumie
jak miałam do wyboru siedzieć i patrzeć na wodę albo rozmawiać z Miszą
to wolałam to drugie. Podczas gdy ja byłam zajęta kłótnią na temat
koloru mojego futra ktoś pacnął mnie od tyłu w plecy. Niby wiedziałam,
że to pewnie jakiś wilk z watahy ale przyzwyczajenie wzięło górę.
Wyrzuciłam tylne łapy w górę i kopnęłam nieznajomego. Wahałam się chwilę
czy się odwrócić no ale cóż. Powolutku spojrzałam do tyłu. Z ziemi
właśnie podnosił się ten wilk. Okazało się, że to basior. O tyle dobrze,
że nie kopnęłam jakieś małej wadery albo szczeniaka. Z nosa chyba
ciekła mu strużka krwi.
-Dlaczego mnie kopnęłaś?!
-Ymm bo ten... no... to może dziwnie zabrzmieć - mruknęłam.
-Dziwnie zabrzmieć?! Dziwne to jest to, że mnie kopnęłaś! - krzyknął.
-To taki odruch. No wiesz. Zresztą rozmawiałam i trochę mnie to zaskoczyło.
-Tutaj nikogo nie ma.
Westchnęłam cicho i machnęłam łapą. Koło mnie pojawiła się Misza. Duchy
były widoczne dla mnie kiedy z nimi rozmawiałam ale jeśli chciałam
mogłam je też pokazać innym. Wilk zaniemówił na chwilę.
-To jest Misza - uśmiechnęłam się.
Wilczyca po chwili zniknęła.
-A tak nie przedstawiłam się - wymamrotałam. - Jestem Nuit. Właściwie to co ode mnie chciałeś? - spytałam.
<Ktoś zainteresowany dokończeniem? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz