Złapałem Ashitę za łapę próbując ją zatrzymać. Moje serce waliło jak
szalone, przez to co mi powiedziała. Teraz moja kolej wyznać co do niej
czuję. Już od dawna próbuję zebrać się na odwagę, teraz nareszcie
nadszedł ten moment.
- Ile razy ciebie widzę, to serce bije mi coraz szybciej. Nie wyobrażam
sobie dnia, godziny, minuty, której nie spędził bym w twoim
towarzystwie. Ash, kocham cię..., kocham cię za wszystko, za to że
jesteś kiedy ciebie potrzebuję i za to ,że znosisz moje głupie
zachowania. Wiem, że nie jestem idealny, w swoim życiu poznałem tyle
Wader. Podrywałem każdą jaka mi się tylko nawinęła, ale robiłem to
dlatego, że nie miałem szczęścia znaleźć tej jednej jedynej, teraz
zrozumiałem..., że to ty Ash nią jesteś.
Widziałem,że po policzku Ashity spłynęła łza, podniosłem swoją łapę i położyłem na jej pyszczku.
- No już, nie płacz, nie ma po co - szeroko się uśmiechnąłem i przytuliłem Waderę.
- Zuko, czy... czy ty mówisz prawdę? - na pyszczku Ashity zagościł uśmiech.
- Tak..., chciałem ci to już dawno wyznać, ale nie wiedziałem jak...
- Chciałabym żeby ta chwila nigdy się nie skończyła ... - odrzekła Ashita, a z jej policzków nadal spływały łzy.
Potem objęła mnie i pocałowała, po czym razem położyliśmy się na
trawie.Cały czas nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje, ja i Ash,
będziemy razem ...
- Właśnie spełniło się moje marzenie. - szepnąłem do ucha Ashicie.
Wadera spojrzała na mnie.
- Kocham cię Zuko..., ja na prawdę cię kocham... - odparła Wadera.
Ashita wtuliła się w moje futro i usnęła. Ja patrzyłem na nią jeszcze przez chwilę, pocałowałem i również ułożyłem się do snu.
<< Ash? I co dalej z nimi będzie... >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz