czwartek, 13 sierpnia 2015

Od Zuko do Ashity

Obudziły mnie jakieś hałasy, tak to tam z końca korytarza. Ruszyłem sam zobaczyć co je wywołuje, nie chciałem na razie martwić Ash i ją budzić. Szedłem cały czas prosto przed siebie, aż w końcu dotarłem na miejsce. Uniosłem łeb do góry, to ściana zaraz się zawali. Coś z zewnątrz musiało wywołać trzęsienie, a nasza jaskinia tego nie wytrzyma.
- Zuko jesteś tu? - usłyszałem krzyk gdzieś nieopodal.
O nie to Ashita!
- Ashita, nie idz tutaj, uciekaj do wyjścia! - głośno odpowiedziałem, lecz za pozno.
Ashita była już w środku.
- Zuko, co się dzieje? - odrzekła przerażona.
- Jaskinia, zaraz się zawali, musimy stąd uciekać!
Zrobiło mi się słabo, wielki odłamek skały leciał na Ashite, bez zastanowienia ruszyłem jej na pomoc. Odepchnąłem ją mocno, niestety głaz uderzył mnie w brzuch i upadłem na ziemię.
- Zuko, Zuko wstawaj, nic ci nie jest - Ashita cała się trzęsła.
- Ash, ja...
Nie ukrywam bardzo cierpiałem, nie chciałem tego pokazywać Ashicie.
Jaskinia coraz bardziej się rozpadała, kolejne odłamki spadały, dodatkowo przysypując mi łapy.
- Ashita, u- uciekaj zostaw mnie ja, ja sobie poradzę - cicho powiedziałem.
- Na pewno cię tu nie zostawie, rozumiesz?
- Ash, ja, ja wiem, że mam cięzki charakter, ale, ale ja chciałem żebyś mnie choć trochę polubiła ... - wyszeptałem.
- Zuko, ale ja ciebie lubię, nawet bardzo... - Ashita miała łzy w oczach.
- Naprawdę, bo ja cię chyba coś więcej niż tylko ... lubię, ja cie koch... - lekko przymknąłem oczy.
- Zuko rozumiesz, nie zostawiaj mnie tu... Zuko, proszę ... Zuko
Ashita nie widziała co robić, ja ledwo co mogłem mówić.
- Ash .. rozumiesz uciekaj masz ratować siebie.
Zerwałem mój talizman z szyji i dałem go w łapę Ashicie.
- Proszę, dasz go... kiedyś swoim ... szczeni .. akom.
- Zuko proszę nie odchodz.. błagam!
Już nie mogłem nic odpowiedzieć, byłem cały poturbowany. Z brzucha lała mi się krew, nie mogłem ruszać łapami. Bałem się... ,bardzo się bałem.
- Zuko rozumiesz, masz mi coś obiecać. Ja wezwę pomoc... rozumiesz? Zuko... ja po ciebie wrócę obiecuję. A twoje życzenie? Pamietasz... spadającą gwiazdę? Zuko... ono się nie spełni jak ciebie ze mną nie będzię.
Ashita przytuliła mnie i pobiegła przed siebie.
Ja lekko otworzyłem oczy. Miałem nadzieję ,że Ashita sobie poradziła i zdążyła uciec.

<< Ash? Uratujesz swojego bohatera? >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT