Przechadzałem się po terenie watahy, do której niedawno dołączyłem. Nagle zaczął padać deszcz, więc zacząłem szukać jakiegoś schronienia. Nagle dostrzegłem między drzewami jakiś ruch. Użyłem Zaklęcia Bitewnego: Miecz!, ale zamiast długiego ostrza, przywołałem nóż. Ruszyłem w kierunku, gdzie mignęło mi coś kolorowego. Kiedy tam dotarłem, zauważyłem, iż była to wadera. Na sobie miała różową bluzę- niespotykana ozdoba wśród wilków.
- Kim jesteś?- zapytała niepewnie.
- Jestem Toshiro. A ty? Pierwszy raz cię widzę, należysz może do tutejszej watahy?
- Jestem Raven. I nie, nie należę.
- Rozumiem... A może zechciałabyś dołączyć?
- Czemu nie. Tylko... może jak przejdzie ta ulewa?
- Pewnie- odarłem, nieco zakłopotany.
W tym momencie uświadomiłem sobie, że nadal mam w pysku nóż. Szybko schowałem go do Magicznej Szafki.
Raven uniosła brwi, nieco zaskoczona tym, że moja broń nagle zniknęła.
- Jakiego rodzaju magii używasz?- zapytała z ciekawością.
Spojrzałem na nią, zdziwiony. Wziąłem głęboki oddech.
- Sam do końca nie wiem. Korzystam w magicznej laski, a Zaklęcia znam z księgi. Dostałem je od pewnego basiora. Tyle że... za każdym razem, gdy ich używam, czas mojego życia skraca się o kilka dni. Mówiono mi, bym zrezygnował z magii. Ale to być może jedyny sposób, bym odzyskał wspomnienia i wypełnił powierzone mi zadanie- nagle zamilkłem, uświadomiwszy sobie, że być może powiedziałem zbyt dużo.
Wadera wpatrywała się we mnie bez słowa.
- A ty jakiej magii używasz?- wypaliłem.
- Miłosna, różowa moc- odparła z uśmiechem.- Może wejdziesz do tej nory? Jesteś cały mokry...
- No co ty! To przygoda! Chodź, pobiegniemy teraz do watahy, w ten deszcz, jakby od tego zależało nasze życie! Na poszukiwanie przygody!- krzyknąłem, nie chcąc, by rozmowa zeszła na temat mocy.- Idziesz?
< Raven? Przygoda czeka! xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz