poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Od Toshiro do Amfitryny

Przechadzałem się po terenie watahy. Był piękny, słoneczny dzień, aczkolwiek powoli zbliżała się jesień. Większość wilków korzystała z ostatnich dni lata jak najwięcej, choć ja z niecierpliwością czekałem na nieco chłodniejsze dni. Nagle mój brzuch dał znać o swoim istnieniu z zadziwiającą mocą. Westchnąłem, po czym postanowiłem zapolować. Zacząłem przysłuchiwać się uważniej otoczeniu, szukając zwierzyny.
Po godzinie byłem już porządnie wkurzony i głodny. Raz przed oczami przebiegł mi królik, ale skubaniec uciekł, nim zdołałem go dorwać. Westchnąłem ponownie, mając powoli dość. Nagle usłyszałem jakiś hałas. Gwałtownie odwróciłem się do tyłu. Za mną stał jeleń, unosząc dumny łeb ze wspaniałym porożem. Zwierzę czujnie badało swoimi nozdrzami zapach, szukając oznak zagrożenia. Na szczęście stałem pod wiatr. Kiedy rogacz wrócił do posiłku, zacząłem powoli skradać się w jego kierunku. Kiedy zbliżyłem się do niego na odległość dwóch metrów, skoczyłem. Niestety, zdołałem jedynie zadrasnąć bok jelenia, kiedy ten podskoczył, zwalając moje biedne ciało ze swojego, po czym odbiegł. Ruszyłem za nim.
Znaleźliśmy się na jakiejś polance, potem minęliśmy ogromny wodospad, rzekę. Ten durny jeleń chyba chciał mi zafundować wycieczkę po całym terenie watahy! Warknąłem cicho, przyśpieszając, choć powoli opadałem z sił.
W tym samym momencie coś wyskoczyło z zarośli i rzuciło się na rogacza. Biedne zwierzę, przewróciło się na bok, po czym poturlało się jeszcze kilka metrów. Dostrzegłem, że sprawcą całego tego zamieszania była jakaś wadera. Podszedłem do niej.
- Hej, co to za zwyczaje atakować cudzą zwierzynę?- zapytałem.
- Jak ktoś jest taki nieporadny, że nie umie złapać jednego jelenia, to co się dziwić- odburknęła.- Jak nie chcesz umrzeć z głodu, musisz sobie radzić.
- Jasne...- odparłem.- Kim jesteś?
- A po co ci ta wiedza?!
- To teren Watahy Porannych Gwiazd, zdajesz sobie z tego sprawę?!
- Doskonale. W końcu jestem jej członkiem, w dodatku deltą- odwarknęła.
Spojrzałem na nią, zaskoczony. Nigdy wcześniej jej nie widziałem, choć słyszałem o jakiejś delcie, która...
- A ty kim jesteś?- powiedziała, przerywając moje rozmyślenia.
- Nazywam się Toshiro, niedawno dołączyłem do tej watahy. A teraz może powiesz mi jak się nazywasz?
< Amfitryna? Zechcesz uczynić mi tę łaskę i dokończyć? xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT