Zarumieniłam się słysząc te komplementy od obcego Basiora.
- Eee tam,jestem taka...Zwyczajna - Zaśmiałam się cicho
Basior już miał otworzyć pyszczek by coś powiedzieć,lecz ja mu przerwałam
- A,co cię tak okropnie urządziło ? - Zapytałam przyglądając się głębokim ranom Basiora
- Nie ważne... - Sebastian ściszył ton głosu
- Oczywiście,że ważne - Prychnęłam - Chcę się dowiedzieć
- No cóż,powiedzmy,że ich nie lubię - Sebastian spojrzał mi w oczy
- Uuu,a więc mieli przewagę liczebną.To były wilki prawda ?
- Nie do końca - Basior się zamyślił
Basior wyglądał jakby go coś porządnie pogryzło miał,ranę na
łopatce,głęboką ranę na lewym boku i na przednich łapach.Przyjrzałam mu
się dokładnie,wyglądał na zmęczonego i raczej przybitego
- Już cię nie męczę pytaniami,odpoczywaj sobie - Uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie
< Sebastian ? Wiem krótkie,ale nie miałam pomysłów ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz