Sam bym sobie dał rade. Tereny jak tereny mało mnie interesowały. Nie
było tam miejsca jakie by mi odpowiadało. Nie potrzebuje jaskini ani
schronienia,jedyne co mi potrzeba to ciche mroczne miejsce. Gdy nasz
spacerek dobiegł końca wadera odwróciła się i ruszyła .. Chwile
zastanawiałem się za nim zrobiłem krok i zawołałem
-Nie ma tu mrocznych miejsc ?
Odwróciła się i przelotnie zmierzyła mnie wzrokiem
-Zależy co masz na myśli mówiąc mroczne ?
-Ciemne ciche .. A nawet upiorne ..
-Może coś się znajdzie ..
Zrobiłem kolejne kilka kroków w jej kierunku
-To może mnie tam zaprowadzisz ?
-Skończyłam na dzisiaj ..
-Doprawdy ?
-Tak
Wiedziałem do czego zmierza nie będę prosił sam je znajdę
Minąłem ją i ruszyłem ...
Od kilku godzin kręciłem się po okolicy nie byłem sam ktoś bacznie mi
się przyglądał. Zatrzymałem się i powiedziałem doniosłym głosem
-Wyjdź albo sam cie wyciągnę ale wtedy nie będzie litości
(Ktoś?|Amfitryna jak chcesz ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz