Chwilę pomyślałam po czym zaczęłam iść. Bez słowa weszłam na drzewo.
Basior przyglądał mi się z góry. Wzięłam mały woreczek od wróżki.
Posypałam się odrobiną. W pewnej chwili skoczyłam z drzewa prosto do
wodospadu. Toshiro zbladł na ten widok. Podbiegł i zaczął krzyczeć:
- Klair! Klair gdzie jesteś?!
- Tu na dole
Basior spojrzał się w dół. W jednej chwili wyleciałam zza wodnych kurtyn wodospadu. Ustałam obok Toshiro.
- Jej martwiłeś się o mnie. Jakie to urocze.
<Toshiro? Zaprzeczysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz