czwartek, 20 sierpnia 2015

Od Ashity do Mavis

W milczeniu przyglądałam się, jak wadera piła wodę z rzeki. Kiedy skończyła, usiadłam obok niej.
- Słyszysz coś?- zapytałam cicho.
Mavis spojrzała na mnie ze zdziwieniem i przez chwilę żadna z nas się nie odezwała.
- Owszem, ale tylko jakieś niezrozumiałe szepty. A co?
- Nic- odparłam zamyślona.- Jeśli dobrze się wsłuchasz w szum tej rzeki, możesz usłyszeć, jak jej duchy przemawiają do ciebie. A ty- spojrzałam na nią- wyglądasz na taką, która umie słuchać. Nie wiem dokładnie o co chodzi...
-Rozumiem- przerwała mi wadera.- Dużo jest wilków w tej twojej watasze?
- Tak- odparłam po chwili namysłu.- Całkiem sporo, na pewno ich polubisz. Wszyscy traktują siebie jak prawdziwą rodzinę. Mimo, że poznaliśmy się całkiem niedawno- na moim pyszczku zawitał delikatny uśmiech.- Większość z nas nosi w sobie rany z przeszłości, ale staramy się żyć teraźniejszością. No i jednoczy nas wspólny cel. Pokonanie Waru i Ferluna i znalezienie miejsca, z którego nie trzeba będzie uciekać. Myślę, że to nie przez przypadek się spotkaliśmy. No, ale się rozgadałam- w tej samej chwili tuż obok nosa przeleciały mi jasne punkciki.- Nie bój się, te światełka są niegroźne. Nie wiem co to dokładnie jest, być może duchy zmarłych wilków, albo jakieś twory Chaosu... Ale podobno jeśli złapiesz jedno, spełni ono twoje życzenie. Kilka razy próbowałam, ale nigdy mi się to nie udało. A poza tym...- nagle urwałam, słysząc trzask gałęzi.
Mavis też to zarejestrowała. Stanęłyśmy obok siebie, gotowe do ataku i obrony. Nagle z zarośli wyszedł... mały gryf. Zakwilił żałośnie i spojrzał w naszą stronę. Nie tracąc ani chwili, podeszłam do stworzenia.
- Co ci jest?- zapytałam.- Gdzie twoi rodzice?
- Ashita- zaczęła Mavis.- To może być pułapka.
Gryf spojrzał w jej stronę.
- Daj spokój- mruknęłam.- Musimy mu pomóc znaleźć rodziców. Jeśli nie znajdziemy, odstawimy go do naszego schroniska. Mira powinna się nim zająć.
- Kto?- powtórzyła biała wadera, wpatrując się we mnie swoimi oczami. Mimo ciemności, widziałam je doskonale.
- Zaprzyjaźniona elfka. Zajmuje się naszym schroniskiem w watasze. A teraz... poszukajmy jego rodziców, pomożesz mi?- spojrzałam na wilczycę z szerokim uśmiechem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT