Spojrzałam na to dziwne coś. Wydobywało z siebie cichy pisk. Świeciło na
fioletowo miało skrzydełka... To wróżka! Ale co ona tu robi?! Powinna
być w Tysiącletniej Puszczy... Była smutna, a powinna być wesoła.
- Co to jest? - Spytał mój towarzysz.
- To wróżka nie powinno jej tu być. - Odparłam.
- Skoro tak to co tu robi?
- Tego nie wiem...
Wzięłam delikatnie stworzonko leżące na ziemi. Obejrzałam je. Miało złamane skrzydło, a ja nie jestem medyczką...
<Toshiro? Co zrobimy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz