Nie powinnam się wtrącać w historię Reiko ale jej historia była bardzo
smutna. Może i nie mam uczuć ale ledwo powstrzymałam łzy. Miała byc
matką, była alfą, miała chłopaka a straciła wszystko! Pomogę jej...
Jeżeli przez kogoś uroni jedną łze to zadam mu większy ból niż zadał
jej. Dzień zrobił się ciemny i ponury, ptaki nie śpiewały już wesołą
nutą tylko wtulonę w siebie popłakiwały.
Waderze w moich ramionach leciały nieustannie łzy po policzku które
wycierałam łapą. Ruby zaczeła płakać i przytuliła się do nas. Reiko
uśmiechneła się do Ruby. Pocieszając waderę szepnełam jej do ucha:
- Nie martw się, pomogę Ci...- Szepnełam do płaczącej wadery. Ashita
podeszła do Reiko i przytyliła. Wadera odwróciła się z złą miną i
odepchneła Ashitę. Ashita powiedziała:
- Przepraszam, nie wiedziałam że tak cierpiałaś. - Przeprosiła niewinnie
Reiko po czym Ashita kazała iść z tego miejsca innym wilkom aby Reiko
nie czuła się skrępowana. Wadera przestała płakać i powiedziała
ocierając łapami twarz:
- Naprawde mi pomożesz? - Uśmiechneła się wadera...
-Tak. - Uśmiechnełam się do wadery, przytuliłam ją i poszłyśmy.
Reiko?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz