niedziela, 9 sierpnia 2015

Od Kate do nieznajomego wilka

Ashita wyciągneła nóż i przyłożyła do szyi nieznajomego wilka...Widziałam oczy tego wilka było coś w nich takiego... Wyjątkowego. Był strach i ból po przebytej przeszłości. 
- Nie Ashita nie! Nie rób tego! - Krzykłam po czym Ashita odwróciła się. - Ashita nie rób tego! 
- Przecież to zwykła huliganka. Po raz kolejny przyłożyła nóż do szyi nieznajomej wadery...
- Aha... Taki przykład dajecie? Zabijacie inne wilki? Przecież jesteśmy z tej samej rodziny, stada. Przez chwilę zobaczyłam że polełniłam bląd dochodząc do tej watahy... Owszem to był moja przykrywka, ale czy ją zabije tego nie wiem. Odwróciłam się po czym zrobiłam kilka kroków po czym usłyszałam.
- Czekaj! Może i masz racje... Daruje jej życie ale ostatni raz... Nje pozwolę jej krzywdzić naszych wilków z watahy i poproszę symboliczne, magiczne słowo. Poczułam się dumna że uratowałam kogoś od smierci ale jeżeli ta wadera dalej będzie tak robił ...umrze i nie będe jej ratować. 
- Na razie ty bierzesz za nią odpowiedzialnosć... Powiedziała Ashita. Odetchnełamqqqq z ulgi... 
- Chodź idziesz ? Zapytałam nieznajomą waderę. Wadera pokiwała głową na tak i dzyszała. Poszłyśmy w stronę lasu. Wadera miała spuszczoną głowę w dół i była smutna. 
- Ej, co taki humorek? Przysiądziemy na chwilę, Ruby zrobiła się głodna. Wyjełam butelkę z mlekiem od Vincenta i karmiłam Ruby. Waderze ciekła ślina i przez cały czas patrzyła się na mleko z butelki. Wyjełam z plecaka wodę i dałam waderze.
New moon? ... Oczekiwane opowiadanie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT