Spojrzałam w błękitne oczy basiora. Miał czarno-białe futro. Na jego szyi dostrzegłam także naszjnik z jaśniejącym księżycem. Wydawał się być dość miły, ale ostrożności nigdy za wiele. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że o coś się zapytał.
- Przepraszam, mógłbyś powtórzyć?
- Jak się nazywasz?- odparł, powoli wymawiając każdą sylabę.
- Ashita. Jestem alfą tutejszej watahy. A ty to kto?
- Nazywam się Zuko.
- Rozumiem. Co to robisz?- zapytałam, uśmiechając się.
- Właściwie, to nic.
- A może chciałbyś dołączyć do naszej watahy?
Basior spojrzał na mnie, nieco zaskoczony. Po chwili jednak kąciki jego warg delikatnie uniosły się w górę.
- Czemu nie. Mogłabyś mnie oprowadzić?
- No jasne. Mamy sporo do obejrzenia. Ruszajmy!
< Zuko, gdzie idziemy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz