środa, 5 sierpnia 2015

Od Zuko do Ashity

Udałem się w poszukiwaniu pożywienia do lasu. Nie jadłem nic od kilku dni, bardzo przeżywałem śmierć mojej opiekunki - Elby. To ona mnie wychowała, a teraz nie mam nikogo. Dość tego, koniec użalania się nad sobą, jak tak dalej pójdzie zdechnę z głodu. Ruszyłem dalej, zanurzając się w coraz ciemniejszą część lasu. Nagle usłyszałem jakieś szmery, czy ja się nie mylę? Czy w oddali widzę jakiegoś wilka?
Tak, to wilk... zaraz, zaraz i do tego Wadera. Zapomniałem już o swoim głodzie i szybko ruszyłem w jej stronę. Oczywiście w myślach, już układałem sobie jak do niej zagadam. Podszedłem pewnym krokiem do niej, już chciałem dotknąć ją łapą, lecz nagle ona się odwróciła i odskoczyła w bok.
- Nie bój się mnie, jestem Zuko. Zobaczyłem ciebie z daleka i postanowiłem podejść - z uśmiechem, powiedziałem.
- Czego chcesz? - odparła, podejrzliwie Ashita.
- Ja? E.. a co taka piękna Wadera, jak ty robi sama w takim niebezpiecznym miejscu? - Spytałem, już mniej pewny siebie.
- Dla kogo niebezpieczne, dla tego niebezpieczne.
- Oj no nie denerwuj się tak. Jak masz na imię?
<< Ashita? >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT