poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Od Ashity do Nacht

Razem z Nacht i stworkami ruszyłyśmy do wróżek, niosąc im kamień. Białe stworzonko siedziało na moim grzbiecie, radośnie skacząc i popiskując, a od czasu do czasu schodziło na ziemię i biegało dookoła moich nóg, bądź bawiło się z drugim stworkiem. Bardzo je już polubiłam i pomyślałam, że jednego zatrzymam.
- Lulu!- powiedziałam do stworzonka, które znowu wsiadło na moją głowę.- Będziesz się nazywał Lulu! Ja jestem Ashita. A-shi-ta. Ty Lu-lu. Ja A-shi-ta. Lu-lu. A-shi-ta- mówiłam powoli.
Nacht tylko westchnęła, zaś dopiero co nazwany stworek wpatrywał się we mnie swoimi ogromnymi  oczami, kręcąc lekko łebkiem. Nagle na spotkanie wyleciały nam wróżki.
- Macie kamień?- zapytała jedna z nich, chichocąc.
- No jasne- odparłam, dając im ich skarb.- A teraz informacje.
Istotki spojrzały na siebie. W końcu wystąpiła jedna z nich, wyglądająca na najstarszą.
- Jak już wiecie, Waru powstają. Bogowie wam nie pomogą. Historia czasem lubi się powtarzać, ale nigdy nie dokładnie. Zawsze coś się zmienia. I często coś się traci, bądź zyskuje. Czasem trzeba coś poświęcić, aby móc iść na przód. Słuchajcie duchów Mizu no Yume. Światełka Stardust Forest też mogą wam coś powiedzieć. Ale najważniejsze informacje znajdziecie w sobie. Sny bywają źródłem wielkich odkryć- rzekła zagadkowo.
Przez chwilę panowała cisza. W końcu odezwałam się cicho:
- Dziękujemy. A mogłybyście nam powiedzieć, co to za stworki?- mówiąc to, wskazałam na Lulu, który schował się za moimi nogami, dodatkowo przykrywając się ogonem, jednak zdołałam wyprowadzić go przed siebie. Nacht uczyniła to samo z jego braciszkiem. A może siostrzyczką?
Wróżki przyglądały się im, po czym uśmiechnęły się.
- To bardzo stara rasa- rozpoczęła jedna z nich.- Legendy mówią, że są to dzieci Yuki'ego. Nazywają się yujin- w waszym jęzku znaczy to mniej więcej ,,przyjaciele". Nie wiadomo, kto to wymyślił. W każdym razie, jeśli do kogoś się przywiążą, będą mu wierne aż do śmierci. Dla wrogów za to są bez litości. Zazwyczaj mają moc śniegu, mrozu, bądź lodu. Rzadziej wody.
- Rozumiem. Dziękuję- odparłam wolno.- To my... już pójdziemy.
Po tych słowach pociągnęłam Nacht za sobą. Stworki podreptały naszym śladem. Przez chwilę żadna z nas się nie odezwała.
- Masz ochotę jeszcze gdzieś pójść?- zapytałam.- Ja jeszcze się przejdę, Lulu jest pełen energii. No i muszę go nauczyć jak się nazywa on i ja, ale to wieczorem. A ty masz pomysł, co zrobisz z nim?- wskazałam na drugiego yujin'a, który kulił (albo kuliła) się na grzbiecie Nacht.
Wesoło podskoczyłam, zaś Lulu zdziwiony tym nagłym ruchem niemalże spadł z mojego grzbietu. Roześmiałam się i delikatnie dotknęłam jego pyszczka swoim nosem. Potem zerknęłam na waderę.
- To jak?
< Nacht?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT